Najpiękniejszy Bruno Fernandes dał Portugalii awans na EURO
Nie Cristiano Ronaldo, a Bruno Fernandes był dzisiaj przede wszystkim bohaterem Portugalii - to jego gol zapewnił reprezentacji prowadzonej przez Fernando Santosa ten upragniony awans na mistrzostwa Europy. OK, Cristiano dołożył 99. trafienie dla kadry A. Ale najważniejsze jest to, że Portugalia spełniła swój obowiązek. Męczyła się mocno z Luksemburgiem. Na Stade Josy Barthel (stadion lubianego przez was Dudelange) murawa pozostawiała wiele do życzenia, natomiast to spotkanie i tak zakończyła się wynikiem poniżej oczekiwań Portugalii...
Euro 2020, aqui vamos nós! Carimbámos o apuramento com a ajuda de todos os portugueses e vamos defender o nosso título TODOS JUNTOS! 🏆#LUXPOR | 0-2 | #TodosPortugal #EuroQualifiers pic.twitter.com/rj4IrZ7Sn3
— Portugal (@selecaoportugal) November 17, 2019
Zaledwie 2:0 w wyjazdowym meczu z Luksemburgiem jest wynikiem niezadowalającym. Portugalia musi odpowiedzieć sobie na wiele pytań, gdyż jej styl jest czasami równie nieprzekonujący jak Polaków (znów mamy wspólny punkt). Różnica jest jednak taka, że Fernando Santos zbudował sobie większy kredyt zaufania niż Jerzy Brzęczek. I ma Cristiano Ronaldo, który akurat jest w miarę powtarzalny. Nawet w zabieraniu goli swoim kolegom z drużyny - 99. trafienie mogło dziś w ogóle nie paść, gdyby nie zagranie Diogo Joty (to on powinien był zdobyć gola na 2:0).
Widziałem oczyma wyobraźni, jak drwale z Lux strzelają screamera w 93' i wywalają Mistrzów Europy, ale na szczęście najlepszy w historii ich wyjaśnił, ufff.
— Filip Jablonski (@Gherick69) November 17, 2019
Wspominaliśmy jednak o Bruno Fernandesu? Facet ciągnie na plecach Sporting CP, ma już dwucyfrowy wynik w klasyfikacji kanadyjskiej całego sezonu 2019/2020, a teraz w końcu zagrał naprawdę dobry mecz w kadrze. Już z Litwą było całkiem OK, niemniej tam przyćmili go Cristiano oraz Pizzi. Dziś mogliśmy nawet stwierdzić, że to na Bruno oparta była gra. Na tyle, że chcieliśmy, by oddawano mu rzuty wolne (byle tyle Cristiano nie uderzał po trybunach).
Bruno Fernandes ⚽️
— Radek Misiura (@Radek_Misiura) November 17, 2019
Bernardo Silva 🅰️
Wybaczcie za jakość nagrania. Nie znalazłem lepszego. 2. gol Bruno w barwach narodowych. pic.twitter.com/Z3TMzyMpoQ
Mecz jednak ostatecznie pozostawił okropne wrażenie wizualne. Portugalia jednak trochę się do tego dopasowała... cóż zrobimy, chyba nic. Serbowie za to płaczą, bo zostają im tylko marcowe baraże (m.in. ze Szkocją i Norwegią - więc zestaw marzeń to nie jest). A przecież to uczestnicy poprzedniego mundialu, którzy również dysponują sporym potencjałem. Dziś tylko zremisowali 2:2 z Ukrainą, która wygrywa grupę. Brawo, tak nie powinno się grać w eliminacjach. Kluczowe mecze totalnie zawalone...