Dobre wieści z kadry. Bednarek trenuje. Złe? Sousa wciąż miesza
Od pierwszego spotkania reprezentacji Polski na Euro 2020 dzieli nas już jedynie doba z małym okładem. Pojedynek ze Słowacją zostanie rozegrany w poniedziałek o godzinie 18:00 i będzie tak naprawdę pierwszym wielkim sprawdzianem za kadencji Paulo Sousy. W poprzednich starciach Portugalczyk dużo mieszał, sprawdzał różne warianty, lecz w tego typu meczach, jak ten jutrzejszy nie będzie miejsca na eksperymenty. Jeśli "biało-czerwoni" myślą o wyjściu z grupy, zwycięstwo z dużo mniej rozpoznawalną Słowacją powinno być obowiązkiem i mniejszym lub większym priorytetem.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Czekali, czekali i w końcu się doczekali. Po pięciu latach przerwy reprezentacja Polski ponownie stanie przed szansą zaprezentowania się na mistrzostwach Europy. Z jakim skutkiem? Oto jest pytanie. Ze względu na udane Euro 2016, dobrnięcie do ćwierćfinału było wyczynem o zabarwieniu historycznym, poprzeczka jest zawieszona bardzo wysoko. Co więcej, w pobiciu znakomitego osiągnięcia nie pomagają również rywale, bo zespoły w postaci Hiszpanii, Szwecji oraz Słowacji nie są drużynami z przypadku. Każdy znalazł się na Euro z jakiegoś powodu i zrobi dosłownie wszystko, by największy turniej w 2021 roku nie przebiegł pod znakiem dobrze nam znanej trylogii – meczu otwarcia, meczu o wszystko i meczu o honor.
🌧️🌊 Żadne chmury, żaden deszcz nie przeszkodzą nam w przygotowaniach do #Euro2020.
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) June 12, 2021
🔜 Już jutro lecimy do Rosji! pic.twitter.com/CZdBPzkUAP
Z punktu widzenia Polaków awans do fazy pucharowej być może nie jest postrzegany jako obowiązek, ale trzeba stwierdzić, że jakieś tam oczekiwania faktycznie są. Priorytetem na pewno będzie zwycięstwo ze Słowacją, radość na twarzy wywołałby przynajmniej punkt przeciwko Szwecji i jak najmniejsza kara w pojedynku z Hiszpanami. To tyle w kwestii oczekiwań. Ale co ważniejsze, czego tak naprawdę należy się spodziewać?
Odkąd Paulo Sousa objął reprezentację Polski, nie przywykł do pewnego rodzaju stabilności. Non stop zmienia, majstruje, eksperymentuje. W każdym kolejnym pojedynku "biało-czerwoni" wychodzili zupełnie innym składem. Musieli sobie radzić bez Roberta Lewandowskiego, Piotra Zielińskiego, Kamila Jóźwiaka czy Jana Bednarka. Efekty były dość mierne, choć wciąż nie wiemy, jak pod wodzą Portugalczyka zaprezentuje się skład w możliwie najlepszym zestawieniu. Jeśli nic nie ulegnie zmianie, Paulo Sousa znów nie zechce rotować, rąbek tajemnicy powinien zostać uchylony już jutro. Mecze w ramach Euro 2020 nie są przecież od eksperymentowania. Trzeba wyjść najsilniejszym zestawieniem i zademonstrować pokaz siły, który do tej pory była nam nieznany.
Ku zadowoleniu przewijają się również informacje o stosunkowo dobrym zabarwieniu. Przechodząc do kwestii kadrowych, w ostatnich dniach z powodu urazu nie trenował Jan Bednarek. Defensor Southampton opuścił spotkanie z Islandią i zagrał tylko część pojedynku z Rosją, choć w jego kontekście informacje są niezłe. Do treningu z zespołem wrócił już w sobotę, co sprawia, że występ z reprezentacją Słowacji jest dużo bardziej realny, niż miało to miejsce kilka dni temu.
Jan Bednarek ma dziś normalnie trenować z resztą zespołu #pol
— Tomasz Włodarczyk (@wlodar85) June 12, 2021
Dobra dyspozycja 25-latka nie oznacza jednak, że jego obecność w podstawowym składzie jest przesądzona. Wręcz przeciwnie. Po wszelkich decyzjach Paulo Sousy naprawę trudno przewidzieć, kogo desygnuje do gry i przede wszystkim jakim ustawieniem wyjdzie. Najbardziej prawdopodobny jest wariant z trójką defensorów, który mimo ogromnych aspiracji do bycia niezłym, na razie sprawdza się tylko w teorii. Reprezentacja Polski faktycznie jest groźniejsza, da się zauważyć wymienność pozycji, niespotykany dotąd pressing i dużo szybszą grę. Zapowiada się nieźle. Sęk w tym, że na ten moment nie przynosi efektów. Spośród pięciu rozegranych spotkań kadra pod wodzą Portugalczyka wygrała zaledwie jedno i to w dodatku z Andorą, żadnym hegemonem, raczej zespołem, który przegrałby z rezerwami IV C.
Dochodząc do końca, czego można się spodziewać? Tego nie wie nikt. Wiele wskazuje na to, że dowiemy się dopiero na godzinę przed pierwszym gwizdkiem. Paulo Sousa jest nieprzewidywalny do tego stopnia, że pewne miejsce w podstawowym składzie ma jedynie czwórka filarów, Robert Lewandowski, Wojciech Szczęsny, Piotr Zieliński i Grzegorz Krychowiak. A co z resztą? Każdy chciałby wiedzieć. Na jednym z treningów pojawiła się nawet opcja z Kacprem Kozłowskim w pierwszej jedenastce. Rywalizacja na poszczególnych pozycjach jest więc na tyle duża, co akurat jest dobre, że jutrzejszy wariant z pewnością wywoła duże poruszenie i innego rodzaju zdziwienie. Ale to dopiero jutro.
"Na dziś, patrząc na gierki treningowe, Kacper Kozłowski jest wyjściowym składzie"
— Daniel Trzepacz (@d_trzepacz) June 12, 2021
😍🙆♂️😍🙆♂️😍 https://t.co/TNUab5PRlk