Pech Hummelsa. Kapitalny Mbappe i szczęście Niemców! [OCENY]
Bardzo zasłużonym zwycięstwem "Trójkolorowych" zakończyło się spotkanie rozgrywane na Allianz Arenie w Monachium. Reprezentacja Francji pokonała Niemców (1:0) i przesunęła się na drugą pozycję w tabeli grupy F. Jedyną w tym spotkaniu bramkę, tyle że samobójczą, zdobył Mats Hummels.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Pierwsza kolejka fazy grupowej dobiegła końca. Po niespodziewanych porażkach Polski, Danii oraz remisie Hiszpanów przyszedł również czas na najlepiej zapowiadające się spotkanie tego tygodnia. W ramach istnego hitu zaprezentowały się reprezentacje Niemiec oraz Francji. W ostatecznym rozrachunku, choć po bardzo dobrym widowisku, górą byli "Trójkolorowi", którzy triumfowali dzięki samobójczemu trafieniu Matsa Hummelsa. Miano najlepszego gracza tego pojedynku musi jednak powędrować w inne ręce. Prawdziwe zamieszanie w szeregach "Die Mannschaft" nakręcał nie kto inny, jak Kylian Mbappe.
W sumie to nie wiem, co przez te 3 lata tak na serio poprawił Löw. Wątpię, żeby w ciągu kilku dni nagle coś się zmieniło, bo Niemcy ciągle i ciągle wyglądają tak samo, widać te same bolączki.
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) June 15, 2021
BOHATER:
Kylian Mbappe - wyszedł od pierwszych minut, dyrygował grą swojego zespołu, nękał defensywę rywala, by jeszcze przed przerwą potwierdzić to udziałem przy samobójczym trafieniu Matsa Hummelsa. W kolejnych minutach również trzymał poziom. Był głównym argumentem "Trójkolorowych", czego zwieńczeniem były gol oraz asysta – na jego niekorzyść oba nieuznane, bo poprzedzone minimalnymi ofsajdami.
Francja to absolutny faworyt #EURO2020. Dziś tylko to potwierdziła. Fenomenalny Mbappe.#FRA #Ger
— Grzegorz Gruchalski (@Gruchalski) June 15, 2021
WYRÓŻNIENIE:
N'Golo Kante - przez niemal całe spotkanie odpowiadał za czarną robotę, co przekładało się na ogromną przewagę w środkowej części boiska. Pod bramką rywala gościł dość rzadko. Cały wysiłek zaangażował w pozbawienie wszelkich argumentów u Niemców - skutecznie wyłączył duet pomocników, Toniego Kroosa i Joshuę Kimmicha.
Lucas Hernandez - po prostu zagrał swoje. Był bezbłędny z tyłu. Nękał obu skrzydłowych, nie dając im rozwinąć skrzydeł w okolicach linii bocznej boiska. Gdy było trzeba, gościł w ofensywie, choć większych skutków to przyniosło. Wszelkie wypady kończyły się epizodami bez większej historii.
Robin Gosens - prawdopodobnie jeden z niewielu argumentów przemawiających dziś za reprezentacją Niemiec. Był bardzo aktywny na lewej flance, zawiązywał groźne ataki swojego zespołu i nie popełniał błędów z tyłu. Na jego niekorzyść żaden z ofensywnych wypadów nie przyniósł pożądanych efektów.
Paul Pogba - w końcu zagrał tak, jak oczekiwano. Wcielił się w rolę lidera środka pola i swego w końcu dopiął. Rządził, dzielił, podejmował znakomite decyzje w kwestii regulacji tempa. Przy odrobinie szczęścia kończyłby mecz z bramką – jego uderzenie poszybowało jednak nad bramką strzeżoną przez Manuela Neuera.
Pogba w reprezentacji to prawdziwe monstrum #FRAGER
— Marcin Kowara (@KowaraMarcin) June 15, 2021
ROZCZAROWANIE:
Kai Havertz - prawdopodobnie największy nieobecny tego spotkania, choć rozpoczął je od pierwszych minut. Skutecznie wyłączony przez parę stoperów, przegrywał pojedynku z Lucasem Hernandezem, co poskutkowało wymianą na lepszy model.
Serge Gnabry - spotkanie z Francją rozpoczął na pozycji napastnika. Miał odpowiadać za siłę ofensywną swojego zespołu. W rzeczywistości przypominał nieobecnego od pierwszych minutach Timo Wernera. Oba strzały z jego udziałem kończyły się rozpoczęciem od bramki. Co więcej, nawet nie zatrudnił Hugo Llorisa.
Mats Hummels - powrót do reprezentacji Niemiec miał być dla defensora Borussii Dortmund prawdziwym świętem, tym bardziej można go traktować jako istną porażkę, bo jeszcze przed przerwą przerodził się w swoistą katastrofę. Na przestrzeni całego spotkania doświadczony stoper był bardzo pewny siebie. Kasował kolejne ataki, skutecznie powstrzymywał Karima Benzemę i tego mu odebrać nie można. Wszyscy będą jednak pamiętać o błędzie z pierwszej połowy, gdy dość niefortunnie wpakował piłkę do własnej bramki, dokładając trzy grosze do zwycięstwa reprezentacji Francji. Po przerwie był również zamieszany w sytuację z udziałem Kyliana Mbappe. Na jego szczęście arbiter nie dopatrzył się przewinienia we własnym polu karnym
Nie wiem, jak dla was, ale dla mnie to był faul Hummelsa i Francja powinna dostać rzut karny.
— Tomasz Urban (@tom_ur) June 15, 2021