Nawałka o Mierzejewskim: "Szanse są małe"
Marcowe powołania Adama Nawałki były wyjątkowo kontrowersyjne. Przeważnie bez większych emocji przyjmujemy wiadomości o zawodnikach zaproszonych na reprezentację. Zwykle zmian jest bowiem mało, a jeśli już jakieś się pojawią, najczęściej są to testowani przez trenera ligowcy. Tym razem Nawałka narobił jednak szumu w mediach z dwóch powodów. Pierwszym jest oczywiście powołanie Tarasa Romanczuka. Pomocnik Jagiellonii od niedawna ma paszport, czuje się Polakiem, ale mimo wszystko jest naturalizowanym Ukraińcem i jest wielu przeciwników jego polonizacji. Drugim jest z kolei brak powołania dla Adriana Mierzejewskiego.
Selekcjoner odbył wczoraj konferencję niejako otwierającą marcowe zgrupowanie. Otrzymywał pytania nie tylko o formę i stan zdrowia swoich piłkarzy, chociażby Arka Milika czy Kuby Błaszczykowskiego, ale również o wybory personalne. Nie mogło więc zabraknąć tematu Mierzejewskiego. Zapytany o niego Nawałka odpowiedział następująco:
Monitorowaliśmy tego zawodnika i nie otrzymał powołania. Mamy inną koncepcję budowania drużyny nie zamykamy tematu, ale jeśli wszyscy podstawowi zawodnicy będą zdrowi na Mistrzostwa Świata, szanse są małe.
O tym, dlaczego według mnie Mierzejewski zasługuje na powołanie wypowiadałem się TUTAJ. Wspomniałem tam też, że Nawałka nie ma obowiązku tłumaczyć się dlaczego Adriana nie zaprasza na kadrę, ale mimo to postanowił się na ten temat otworzyć. Przypuszczałem, że powodem będzie jedna z dwóch kwestii. Będzie chodziło o dawne zgrzyty pomiędzy oboma panami albo o to, że zawodnik faktycznie nie wpisuje się w filozofię wyznawaną przez Nawałkę. Wiadomo, że mało który trener powiedziałby otwarcie, że ma konflikt z piłkarzem i dlatego go nie powołuje. Po tonie wypowiedzi selekcjonera można jednak stwierdzić, że nie próbował swoją wymówką zatuszować niechęci do Polaka, tylko Mierzej faktycznie nie pasuje mu pod względem koncepcji. Szkoda, liczyłem, że będzie to problem do obejścia, ale okazało się inaczej. Miejmy nadzieję, że Nawałka podjął dobrą decyzję i faktycznie wie co robi. A że do tej pory zawsze tak postępował, to możemy mieć więcej niż nadzieję.