Romanczuk kontuzjowany, występ Bednarka niepewny
Przekleństwo wielu – Grzegorz Szamotulski dobrze kiedyś stwierdził w swojej książce pt. „Szamo”, spisanej z Krzysztofem Stanowskim, że śmianie się z odniesionych kontuzji lub wściekanie się na to jest bezsensowne. Piłkarz nie chce przecież sam sobie zrobić krzywdy i nie jest masochistą. Po prostu, to się zdarza, a przy większej intensywności treningu ryzyko urazów jest większe. Pechowcem na zgrupowaniu reprezentacji Polski okazuje się być Taras Romanczuk – i to już trzecim pechowcem.
Dwóch Maciejów – Rybus i Makuszewski – już wyjechało ze zgrupowania jakiś czas temu, ale dopiero wczoraj Jakub Kwiatkowski, rzecznik prasowy PZPN oraz team manager ds. sportowych pierwszej reprezentacji poinformował o tym, że Polak ukraińskiego pochodzenia nie zagra z Irlandią i będzie musiał również opuścić swoich kolegów z kadry.
Taras Romanczuk opuścił zgrupowanie reprezentacji z powodu kontuzji. Zawodnik jeszcze przed wylotem do Włoch na jednym z treningów doznał urazu kręgosłupa. Po przeprowadzonej diagnostyce zapadła decyzja o jego powrocie do klubu, gdzie przejdzie zachowawcze leczenie.
— Jakub Kwiatkowski (@KwiatkowskiKuba) 8 de septiembre de 2018
Wraca do klubu, gdzie i tak nie wiadomo, czy będzie mógł pomóc w kolejnych meczach ligowych. To nie jest dobra wiadomość dla Jagiellonii, gdyż Romanczuk od początku sezonu był jednym z czołowych zawodników drużyny z Białegostoku, a szczyt możliwości zaprezentował w rewanżowym spotkaniu z Rio Ave. Z Irlandią z pewnością dostałby szansę, pewnie nawet wystawiłby obok Karola Linetty’ego, Jacka Góralskiego lub Mateusza Klicha – wiemy, że selekcjoner planował dać czas mniej więcej każdemu z powołanych zawodników.
To jest nie tylko trzeci raz, gdy któryś zawodnik opuszcza wrześniowe zgrupowanie, ale także sytuacja, która uderza w samego Romanczuka – i mówimy tutaj raczej o ślepym losie. Niekoniecznie dobry występ z Koreą i pewnie także słabsza końcówka sezonu Ekstraklasy w Jagiellonii kosztowała go powołanie do szerokiej kadry na mundial. Teraz, gdy mógł dostać szansę na pokazanie się z lepszej strony, dopadły go problemy z kręgosłupem. Pozostaje tylko życzyć powrotu do zdrowia, ponieważ – nie ukrywajmy – obok Novikovasa, Świderskiego i Frankowskiego, to Romanczuk walczy o zagraniczny transfer, który po raz kolejny zasiliłby konto wicemistrzów Polski.
***
A jak zestawi środek pola we wtorkowym meczu Jerzy Brzęczek? Ciężko powiedzieć…
Problem może mieć za to też przy obsadzaniu środka defensywy – zgodnie z informacjami, które na Twitterze opublikowała Iza Koprowiak z Przeglądu Sportowego, Jan Bednarek również może nie być w 100% gotowy na występ w spotkaniu towarzyskim we Wrocławiu. A czy jest sens ryzykować? Właśnie…
Z Irlandią może też nie zagrać Jan Bednarek. Obrońca ma zapalenie ścięgna w stopie, już w meczu z Włochami grał na środkach przeciwbólowych @przeglad
— Iza Koprowiak (@IzaKoprowiak) 8 de septiembre de 2018