Conte wyznaczył swój pierwszy cel transferowy
Tego nie wiemy jeszcze na sto procent, ale mamy bardzo silne przeczucie graniczące z pewnością, które bazujemy na doniesieniach rzetelnych dziennikarzy z Włoch, że Antonio Conte lada dzień obejmie Inter Mediolan. Były menedżer Chelsea nie jest kimś, kto łatwo znosi porażki i brak trofeów, więc będzie chciał poczynić spore wzmocnienia przed sezonem, by wreszcie "Nerazzurri" zaczęli z powrotem coś znaczyć w Europie. Ma już nawet pomysł, na kim skupić swoje siły i fundusze.
"The Times" podaje, że miałby to być Romelu Lukaku. Wciąż niepewna jest bowiem przyszłość Mauro Icardiego, który może jeszcze opuścić Giuseppe Meazza. Zastąpienie wieloletniego, najlepszego strzelca klubu nie będzie proste, ale Conte ma wierzyć, że Lukaku akurat się uda. Trudno mu w to wierzyć, bo Belg w tym sezonie nie dał żadnych podstaw, by sądzić, że może tak być. Napastnik Manchesteru miał ledwie kilka tygodni formy, która była godna jego renomy. Reszta to kompletne dno, zbyt głębokie nawet na Inter.
Choć źródło jest jak najbardziej rzetelne, nie wydaje mi się, by do tego transferu ostatecznie doszło. Pierwszym czynnikiem jest brak formy, o którym wspomniałem powyżej, a drugim pieniądze. Lukaku nie odejdzie z Manchesteru za mniej niż 80 milionów, a płacenie takich pieniędzy za otyłego gościa bez formy jest idiotyzmem, a akurat z tą cechą ludzką Antonio Conte ma niewiele wspólnego, choć kibice "Czerwonych Diabłów" liczą, że pojawią się u niego jej pierwsze objawy.
— ODDSbible (@ODDSbible) 23 maja 2019