Tak mijały tygodnie, lecz rozstania nadszedł czas... - podsumowanie 38. kolejki Serie A
Buona sera! Sezon w Serie A za nami! Ale zanim podsumujemy całą tę kampanię (owo podsumowanie pojawi się najprawdopodobniej jeszcze w tym tygodniu), ogarnijmy jeszcze wydarzenia z zakończonej wczoraj 38. kolejki. Standardowo zrobimy to dla Was my, czyli Adrian Kozioł i Marcin Kowara. I jeszcze jedna uwaga - podsumowanych spotkań jest tylko 7. Pozostałe 3 zostały opisane wczoraj przez Marcina. Można o nich poczytać TUTAJ. A zatem, nie przedłużając już - andiamo!
Frosinone 0:0 Chievo
Marcin: Już nie będzie Frosinone oraz Chievo w następnym sezonie Serie A. Pożegnanie tych klubów z najwyższą klasą rozgrywkową we Włoszech. W sumie siedem zwycięstw i dwa ostatnie miejsca w tabeli. Fenomen sportowy, powtarzalność wyników przez całe rozgrywki. Coś niewiarygodnego. Co tydzień siadaliśmy jak do telenoweli, żeby właśnie oglądać tę rywalizację. Fenomen socjologiczny. Ileż rzeczy można było im przypisać. Że można przegrywać mecz za meczem ewidentnie bez układów. Przecież my, dzięki tym transmisjom... żyliśmy życiem zastępczym. Byli powodem ogromnej, zbiorowej… beki. Dali nam wiele, bardzo wiele. Było pięknie, i coś się niewątpliwie zamknęło. Miejmy nadzieję, że w sporcie będzie jakaś próba kontynuacji.
Bologna 3:2 Napoli
Marcin: Piłkarze Bolonii wygraną nad wicemistrzem Włoch przypieczętowali niezwykle udaną drugą część sezonu. Od momentu, kiedy pod koniec stycznia ekipę ze Stadio Renato Dall'Ara przejął Sinisa Mihajlović, wygrała ona aż dziewięć ligowych spotkań i sukcesywnie pięła się w górę tabeli, opuszczając strefę spadkową. Na wyróżnienie, oprócz rzecz jasna serbskiego trenera, zasługują tutaj tacy piłkarze jak Riccardo Orsolini czy Erick Pulgar. W Neapolu spodziewano się natomiast więcej po pracy Carlo Ancelottiego. Doświadczony włoski szkoleniowiec dostanie na pewno czas na budowę drużyny. Potrzeba jednak konkretnych inwestycji, aby marzenie lokalnej społeczności oraz Aurelio de Laurentiisa o zdobyciu scudetto miało szansę się ziścić.
Torino 3:1 Lazio
Adrian: Troszkę szkoda tego Torino. Grało znacznie lepiej niż taki Milan czy Roma, a w ostatecznym rozrachunku kończy za plecami tych dwóch zespołów. Co prawda to nadal bardzo wysokie, 7. miejsce, ale marzenia o pucharach prysły jak bańka mydlana. Mimo to w ostatniej kolejce podopieczni Waltera Mazzarriego i tak zagrali na 100% swoich możliwości i w pełni zasłużenie pokonali bardziej utytułowane (choć będące niżej w tabeli) Lazio 3:1, kończąc bardzo udany dla siebie sezon z przytupem. I brawa dla Gorzowa Torino.
Sampdoria 2:0 Juventus
Adrian: Sampa w drugim sezonie z rzędu pokonuje na Marassi Juventus. Rok temu po bardzo emocjonującej końcówce wygrała 3:2, wczoraj 2:0. „Stara Dama” naprawdę kończy ten sezon „z przytupem” – od meczu z Romą zdobyła bowiem AŻ 1 punkt. Do tego Max Allegri, który ostatecznie pożegnał się z posadą szkoleniowca zespołu z Allianz Stadium. Ale spoko – przyjdzie Guardiola #NAPIWNO to wygrają Ligę Mistrzów #NAPIWNO. Fabio Quagliarella (mimo braku gola w tym meczu) królem strzelców Serie A. Cristiano Ronaldo z pewnością zadowolony.
Fiorentina 0:0 Genoa
Adrian: NIESTETY Fiorentina utrzymuje się w Serie A. Tylko taka mała wskazówka dla jej włodarzy – jeśli nie chcecie, żeby za rok w końcówce sezonu była podobna sytuacja, to zwolnijcie w pizdu tego parodystę z funkcji trenera. Gość nie wygrał ŻADNEGO meczu odkąd wrócił do „Violi”. To mówi naprawdę wiele, bo zawodnicy, których przyszło mu trenować, byle lajkonikami nie są. Genoa natomiast cudem ratuje się przed spadkiem, za co jej piłkarze powinni kupić flachę Radjy Nainggolanowi (swoją drogą Belg na pewno zrobiłby z niej odpowiedni użytek), że ten w końcówce wieczornego meczu Interu z Empoli strzelił zwycięskiego dla „Nerazzurrich” gola, uszczęśliwiając tym samym fanów nie tylko własnej drużyny, ale także tej z Genui.
AS Roma 2:1 Parma
Adrian: Niby ta Roma w końcówce sezonu wygrywała te mecze, niby zdobywała te punkty, niby pięła się w górę tej tabeli, ale tak szczerze – chcielibyście tak gównianej z przebiegu całego sezonu Romy w Lidze Mistrzów tylko dlatego, że na końcówkę się obudziła i przypomniała sobie, że jednak warto by było zacząć punktować? Powiem tak – dobrze, że się nie dostali. Może to będzie jakaś lekcja pokory dla nich i w przyszłym sezonie zobaczymy zupełnie innych rzymian. Przede wszystkim nieprzegrywających w derbach z Lazio. A tymczasem Parma ma utrzymanie i humorek gitówa. Dziękuję za uwagę.
Cagliari 1:2 Udinese
Adrian: Ostatnią w tym sezonie ekipą, po Napoli, Atalancie, Juventusie i Lazio, która pokonała Cagliari na jego stadionie zostaje… Udinese XD No Boże mój, jak to brzmi. Ale być może są tu teraz z nami jeszcze fani innych lig, którzy Serie A oglądają od święta i pamiętają Udinese jeszcze z czasów Alexisa Sancheza, Medhiego Benatii, Kwadwo Asamoaha, Samira Handanovicia czy nieśmiertelnego Antonio Di Natale. W takim układzie uprzedzamy – te czasy bezpowrotnie minęły a w tym sezonie (w zeszłym zresztą też) „Zebry” nieprawdopodobnie dziadowały i biły się o utrzymanie. Dlatego właśnie pokonanie przez nich Cagliari na Sardegna Arena i tym samym dołączenie do naprawdę ekskluzywnego grona brzmi jak mem. I to z nosaczem.
I to by było na tyle! 38. kolejkę Serie A mamy już za sobą. My natomiast żegnamy się z Wami i zapraszamy Was już na zapowiedź... 1. kolejki, która ukaże się... w sierpniu. Piszcie zatem o Waszych odczuciach z tej ostatniej, 38. kolejki, w komentarzach tutaj, oraz na naszej grupie facebookowej To Tylko Piłka Nożna (wcześniej znanej pod nazwą „Stajnia DissBlastera”). Śledźcie także nasze profile na Facebooku (niedawno powstał także nasz drugi fanpage, na który serdecznie zapraszamy), Twitterze i Instagramie – nie będziecie zawiedzeni! Tymczasem do zobaczenia, miłego tygodnia oraz oglądania finałów Ligi Europy i Ligi Mistrzów! Ciao amici sportivi, miłego dnia!