''By Milan był znów wielki, Silvio musi wrócić''
Byliście może na filmie "Oni"? Fakt, rozczarowujący obraz. Niemniej, pokazał on w pewnej części, kim jest bohater tych krótszych rozważań. Kolega Silvio Berlusconi, były premier Włoch, magnat medialny, król życia. A także twórca wielkich sukcesów AC Milan. Nie mogliśmy wręcz oprzeć się wrażeniu, że za długo milczy ws. klubu, którego był przecież panem i władcą razem z Adriano Gallianim. Nie dziwi nas fakt, że w końcu Berlusconi musiał przemówić...
Podczas prezentacji Stefano Pioliego w roli nowego trenera Milanu, Ivan Gazidis (dyrektor zarządzający, CEO, obecny szef klubu - kolega znany z Arsenalu) zasugerował, że Elliot Management, właściciel Milanu, powinien być dużo bardziej respektowany i nawet chwalony za to, jak poradził sobie z tym, by uchronić klub przed bankructwem i degradacją do Serie D. Gazidis był przecież już człowiekiem, który nieraz sprawiał, że kluby, w których pracował, spinały się jakoś pod względem finansowym (właśnie patrz: Arsenal), ale sportowo bywało bardzo różnie, więcej bywało w tej kwestii problemów niż miłych chwil.
Niemniej, słowa Gazidisa zdenerwowały Berlusconiego.
W rozmowie z TeleLombardia były premier Włoch stwierdził:
Bankructwo? Takich słów to można używać w toalecie, i to po zamknięciu najpierw drzwi! Jeśli chcemy, by Milan był znów wielki, by przywrócić jego miejsce wśród wielkich, trzeba zrobić jedną prostą, ale zarazem trudną rzecz - oddać klub Silvio Berlusconiemu.
"These are phrases someone should only say if he walks into the toilet and closes the door first"https://t.co/lFbHX0OYJD
— AS English (@English_AS) October 14, 2019
Ma fantazję ten Silvio - szkoda, że nie pamięta wściekłości kibiców Milanu, kiedy tak naprawdę klubem rządziła jego córka, Barbara... istnieje nawet prześmiewczy fanpage na jej temat. Tak naprawdę w rękach zarówno jednych, jak i drugich, Milan stałby się "bożym igrzyskiem". I tylko kibiców w tym wszystkim byłoby szkoda...
OK, Berlusconi wciąż jest aktywny w piłce nożnej - razem z Gallianim są szefami klubu Serie C, Monzy. Galliani zajmuje tam identyczne stanowisko, jak Gazidis obecnie w Milanie. Jak przypomina FootballItalia, ostatnio Berlusconi miał nawet zażartować, że w meczu Monzy z Milanem, jego obecna drużyna pokonałaby "Rossoneri" 3:0. Ale czy nie macie wrażenia, że do pewnych spraw nie należy wracać? Nie żebyśmy jakoś chcieli oddać życie za Gazidisa, Bobana i Maldiniego, ale... "leave it in the past". Po prostu, nie wracajmy do tego serialu z Silvio.