Zieliński odrzucił ofertę Napoli
Całe Napoli nie może zaliczyć tego sezonu do udanych. "Partenopei" są zaledwie na 11 miejscu w tabeli, co można śmiało określić mianem blamażu, biorąc pod uwagę fakt, że rozmawiamy jednak o zespole, który od kilku sezonów starał się wyrwać Scudetto z rąk Juventusu. Słaba dyspozycja sportowa i jeszcze gorsze morale sprawiają, że Neapol nie jest miejscem, z którym piłkarze nie mogą się rozstać. Jednym z takich zawodników z pewnością jest Piotr Zieliński, który odrzucił propozycję nowego kontraktu.
Już w przyszły weekend mecz Lazio vs Inter! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Jak podaje lokalny dziennik "Il Matino", polski pomocnik zrezygnował z oferty nowej umowy, którą zaproponował mu klub. Rzekomo kontrakt był całkiem kuszący, zawierał chociażby podwyżkę pensji. Polak miałby dzięki niemu zarabiać około 60 tysięcy euro tygodniowo. W umowie miał być również aneks, mówiący o klauzuli odstępnego wynoszącej aż 100 milionów. Taka umowa na pewno podniosłaby standard życia naszego rodaka, ale również niejako usidliła w Neapolu na dłuższy czas. Na to właśnie nie chciał zdecydować się Polak.
— Adrian Całek (@Ahsoky) February 13, 2020
Trudno mu się dziwić. Wspomniane w pierwszym akapicie argumenty absolutnie nie zachęcają do kontynuowania przygody z Napoli. Dodatkowo Zielińskiego nie mogą też motywować jego własne statystyki, które nie powalają w tym sezonie. Pomocnik strzelił bowiem ledwie 2 gole i zanotował 4 asysty. Jest więc spora szansa na to, że w innym klubie byłby w stanie wykręcić lepsze wyniki, bo przecież śmiało stać go na to, by nawet potroić obecny bilans. Nie możemy więc dziwić się, że popularny Zielu rozważa zmianę otoczenia. Jego decyzji o odrzuceniu kontraktu nie należy więc interpretować jako gwiazdorski wybryk, a przemyślaną, roztropną decyzję.