Tylko Ante Rebić zadał w tym meczu skuteczny cios!
O 21:00 wybrzmiał pierwszy gwizdek rewanżowego spotkania półfinału Pucharu Włoch, w którym naprzeciw siebie stanęły Juventus i AC Milan. Był to zarazem pierwszy mecz po przerwaniu rozgrywek 9 marca we Włoszech z powodu wybuchu pandemii Koronawirusa. Jak wyglądał powrót do gry na włoskich boiskach? Spektaklu nie uświadczyliśmy.
Już jutro mecz Napoli vs Inter! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Powrót do gry po trzymiesięcznej przerwie nie zapowiadał się na łatwy. Wątpliwości w takim przypadku budzi przede wszystkim dyspozycja fizyczną piłkarzy, którzy przez większość czasu trenowali jedynie indywidualnie we własnych czterech ścianach. Do treningów wrócili dopiero w drugiej połowie maja, więc czasu na przygotowanie pod tak długiej przerwie nie było zbyt wiele.
Włosi postanowili dać nam na początek mecze, które wyłonią finalistów Pucharu Włoch. Dziś Juventus podjął na własnym obiekcie AC Milan, a dzień później Inter zmierzy się z Napoli. W pierwszym starciu padł bramkowy remis, w którym bramkę dla "Rossonerich" strzelił Ante Rebic, a honor w doliczonym czasie gry uratował dla Juventusu z rzutu karnego Cristiano Ronaldo. Gracze Stefano Pioliego musieli strzelić przynajmniej jedną bramkę, żeby zachować szansę na awans do finału, więc już na starcie mieli utrudnione zadanie. A co się działo już w trakcie pojedynku? Przeczytacie poniżej.
Ale dzisiaj wieczorem może być beka. Piłkarze we Włoszech mogą protestować do sędziego zachowując półtora metra dystansu, inaczej z automatu dostają żółtą kartkę.
— Marcin Długosz (@DlugoszMarcin) June 12, 2020
Juventus 0:0 AC Milan
Juventus: Buffon - Danilo (Cuadrado 85'), Bonucci, De Ligt, Alex Sandro - Pjanic (Khedira 62'), Bentancur, Matuidi (Rabiot 62') - Costa (Bernardeschi 62'), Dybala, Ronaldo
AC Milan: Donnarumma - Conti (Saelemaekers 88'), Kjaer, Romagnoli, Calabria (Laxalt 88') - Kessie (Krunic 82'), Bennacer - Paqueta (Colombo 82'), Bonaventura (Leao 52'), Calhanoglu - Rebic
Nie upłynęło zbyt wiele czasu od początku meczu do pierwszego groźnego strzału na bramkę strzeżoną przez Donnarummę, ponieważ już w 1. minucie zrobił to Douglas Costa, tyle że piłka przeleciała tuż obok słupka. Juventus od początku spotkania dominował na boisku, raz po raz wdzierając się w pole karne rywala. W 15. minucie sędzia główny podyktował jedenastkę po zagraniu piłki ręką przez jednego z graczy Milanu. Do futbolówki podszedł Cristiano Ronaldo i każdy z widzów oglądających ten mecz spodziewał się pewnej bramki dla Juve, ale Portugalczyk trafił w słupek.
Chyba lepiej dla Milanu byłoby, gdyby Ronaldo strzelił tego karnego.
— Michał Trela (@MichalTrelaBlog) June 12, 2020
Pomyśleliście pewnie, że piłkarze Milanu odetchnęli z ulgą, kamienie pospadały z ich serc? No nie do końca, ponieważ kilka sekund później Ante Rebić stwierdził, że fajnie byłoby kiedyś zostać zawodnikiem Kung-Fu, więc jeden z ciosów znanych z tej sztuki walki postanowił wykorzystać na Danilo, za co oberwał od sędziego czerwoną kartkę. Nikt za nas nie wie, co tak naprawdę robili piłkarze podczas kwarantanny, ale w przypadku Chorwata można przynajmniej domniemywać. No nie ma nic lepszego niż osłabienie swojej drużyny już w 17. minucie meczu o finał Pucharu Włoch. Wymowna była też reakcja kilku innych zawodników Milanu po tym faulu. Zdziwienie? Szok? Niezrozumienie? Nie chce sobie nawet wyobrażać, co by się musiało stać, by stwierdzili: ok, podjął Pan słuszną decyzje.
Kung Fu Ante Rebić. Czerwona kartka 😂😂😂😂
— ACMilan.com.pl (@acmilan_com_pl) June 12, 2020
Milan od 17. minuty grał w dziesiątkę, co nie przeszkodziło im w stworzeniu groźnej okazji już na początku drugiej odsłony, kiedy piłka po uderzeniu głową przez Calhanoglu wylądowała tuż obok słupka. Juventus nadal kontrolował grę, a Milan czekał na możliwość wyprowadzenia kontrataku, co przy osłabieniu było już chyba jedynym sposobem na zdobycie bramki. Trochę chyba zapomnieli, że muszą strzelić w tym meczu bramkę, jeśli choć trochę marzyli o grze w finale Coppa Italia.
Milan, który w dwumeczu musi odrabiać straty wychodzi bez typowego napastnika, a grający najwyżej Rebić wylatuje z boiska po kwadransie 🤦♂️ #wloskarobota
— Marcin Kowara (@KowaraMarcin) June 12, 2020
Pierwszy mecz po długiej przerwie spowodowanej Koronawirusem, w którym nie uświadczyliśmy pierwszej bramki. Może tak stanie się jutro, kiedy Inter w drugim rewanżu zmierzy się z Napoli. Juve miało wyższe posiadanie piłki, przez cały czas kontrolowali grę, a Milan nie zbyt ochoczo parł w pole karne rywala, co było dosyć dziwne, ponieważ nie mieli nic do stracenia. Obie drużyny jakieś okazje stworzyły, jednak obyło się dziś bez fajerwerków, no może prócz zachowania Ante Rebicia, który w głupi sposób osłabił swój zespół. Juventus w finale Pucharu Włoch, ale jesteśmy trochę zawiedzeni, że nie zdołali pokonać Milanu grającego w dziesiątkę.
No i koniec...
— Marcin Szlawski (@MarcinSzlawski) June 12, 2020
W sumie beka z Juve, że nie dali rady Milanowi grającemu w "10", ale ogólnie nudny jak cholera był ten mecz. #JuveMilan