.jpg)
Milik otwiera się na wyjazd z Włoch, choć wciąż jest jakieś ''ale''
Jeszcze na początku tego tygodnia wydawało się, że Arkadiusz Milik całkowicie oszalał. W ostatni poniedziałek pisaliśmy o tym, że reprezentant Polski odrzucił ofertę od przedstawiciela Bundesligi - RB Lipsk. Polak jest skreślony w Neapolu, ale był uparty na pozostanie we Włoszech. Po kilku dniach możemy jednak napisać, że napastnik naszej kadry najwyraźniej poszedł po rozum do głowy - obecnie najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada przeprowadzkę na Wyspy Brytyjskie, bo Tottenham jest zainteresowany ściągnięciem 26-latka. To może być jednak trudna operacja do wykonania.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Ostatnie rozgrywki w wykonaniu Tottenhamu mogły być całkowitym rozczarowaniem, gdyby nie pewna roszada dokonana w listopadzie zeszłego roku. To właśnie wtedy klub z północnego Londynu rozstał się z Mauricio Pochettino i zatrudnił Jose Mourinho. Oblicze "Spurs" uległo całkowitej przemianie, a w trakcie kadencji Mourinho, tylko trzy punkty punktowały lepiej - oba kluby z Manchesteru oraz nowo korowany mistrz Anglii z czerwonej części Liverpoolu. W efekcie Tottenham w ostatniej chwili zapewnił sobie udział w eliminacjach do Ligi Europy i trudno wyobrazić sobie scenariusz zakładający, jakoby zabrakło ich w fazie grupowej tych rozgrywek. Jose Mourinho, jak to Jose Mourinho ma w zwyczaju, nie jest zadowolony z kształtu drużyny i liczył na wzmocnienia kadry.
Daniel Levy jako dobry szef, wysłuchał próśb swojego pracownika i ruszył na rynek transferowy. Najwięcej pieniędzy wydano na Giovaniego Lo Celso, który został wykupiony z Realu Betis za 32 miliony €. Oprócz tego wyciągnięto piłkarzy z trzech klubów Premier League - Matt Doherty opuścił Wolverhampton, a Pierre-Emile Højbjerg przestał być klubowym kolegą Jana Bednarka w Southampton. Dodatkowo dość niespodziewanie Joe Hart wrócił do klubu z czołówki ligi, bo ostatnie dwa lata spędził w przeciętnym Burnley i tym samym Hugo Lloris doczekał się przyzwoitego dublera. Jose Mourinho ma jeszcze jedną prośbę - znalezienie napastnika, który mógłby być wartościowym zmiennikiem bądź nawet partnerem Harry'ego Kane'a w ataku "Kogutów". Według mediów, Jose Mourinho już od dawna obserwuje Arkadiusza Milika i jest przekonany, że reprezentant Polski będzie idealnym elementem układanki tworzonej przez portugalskiego trenera. Obecność Polaka miałaby skutkować tym, że Harry Kane zostałby odciążony z roli głównego strzelca drużyny i ewentualna kontuzja kapitana drużyny nie psułaby wszelkich planów "Spurs", bo do dyspozycji byłby Milik.
Trzeba jednak przyjrzeć się faktom, które są bezlitosne dla Milika - duet Kane/Milik stracił w zeszłym sezonie łącznie 25 meczów i był poza grą przez blisko pół roku. Statystyka jest podwyższona przez niedawne zerwanie mięśnia uda Anglika, ale Polak również ma poważną historię kontuzji. Wystarczy przypomnieć, że w latach 2016-2017 Milik pauzował po kontuzji kostki oraz przez uraz więzadła krzyżowego, który zazwyczaj eliminuje z gry na kilka miesięcy. Przy okazji nie od dziś wiemy o tym, że Polak nie przedłuży umowy z Napoli i od jakiegoś czasu trwają poszukiwania nowego klubu. Być może cała telenowela z Milikiem w roli głównej dobiegłaby końca, ale jest pewien haczyk. Arkadiusz Milik ma bardzo wysokie wymagania, jeśli chodzi o indywidualne zarobki.
Jakie są oczekiwania Polaka, co do pensji? Polak liczy na to, że na jego konto będzie wpływać 150 tysięcy euro tygodniowo! To spowodowałoby, że Milik z automatu wskoczyłby na podium płac w klubie. Więcej pieniędzy zarabia tylko dwóch zawodników Tottenhamu - wspomniany już Harry Kane oraz Tanguy Ndombele, który wciąż nie udowodnił tego, że zasługuje na tak duże kwoty pieniędzy. Jakkolwiek ta sytuacja się nie rozstrzygnie, to jedno jest pewne - Arkadiusz Milik bardzo mocno się ceni i ma wygórowane życzenia: albo nie odpowiada mu dane miasto, albo chce prawdziwej góry kasy. Oby nie rozbił się o nią jak pewien statek, który ponad 100 lat temu wypłynął z portu w Southampton. Filmu o tej historii po prostu już raczej nikt nie nakręci, aczkolwiek w przemyśle filmowym potrafią wpaść na przeróżne pomysły.
Milik: 'Tottenham, Premier League, nowe wyzwanie... To może się udać...'.
— Zgryźliwy Kogut (@TucziSpurs) September 9, 2020
Levy: 'How much? Erhmmm... sorry, wrong number...'
As every tweet I've done today has been bombarded with striker questions in reply, here's a piece on the striker transfer situation at Spurs, some of the names on the list of targets and why they didn't bid for certain other players. https://t.co/nk32TgSMch
— Alasdair Gold (@AlasdairGold) September 9, 2020
Ciekawe informacje od @AlasdairGold. Arkadiusz Milik jest na liście napastników, którymi zainteresowany jest Tottenham, ale rzekomo chciałby zarabiać 150k/tygodniowo. Jeśli to prawda, to nawet jak na realia Premier League są to konkretne wymagania.
— Maciej Łuczak (@maciejluczak) September 9, 2020
Why Tottenham Need Milik! #THFC pic.twitter.com/u2Pk1TFphW
— SpursFeed (@SpursFeed_) September 10, 2020