Cristiano Ronaldo oskarżony o gwałt
Wraca sprawa z przeszłości. W zeszłym roku, w kwietniu, niemiecki Der Spiegel opublikował dokumenty, wg których Cristiano Ronaldo zgwałcił w przeszłości Amerykankę Kathryn Mayorgę. Obie strony miały podpisać ugodę, żeby sprawa nie wypłynęła, lecz teraz sytuacja zmieniła się i kobieta postanowiła pójść z tym do sądu.
W czerwcu 2009 roku w Las Vegas, w stanie Nevada, Cristiano Ronaldo miał zgwałcić Mayorgę w jednym z hotelowych pokoi. W zeszłym roku Der Spiegel ujawnił dokument, w posiadanie którego wszedł dzięki słynnemu portalowi Football Leaks, opisujący to zdarzenie. Piłkarz i kobieta mieli podpisać ugodę, żeby Mayorga zachowała milczenie, zresztą sama była świadoma, że Ronaldo jest profesjonalnym piłkarzem i cała ta afera bardzo by mu zaszkodziła. Portugalczyk miał zapłacić jej dodatkowo 375 tysięcy dolarów, aby nigdy nie opowiadała o tej nocy.
Teraz jednak 34-letnia Mayorga po raz pierwszy postanowiła wypowiedzieć się o tej sprawie i przyznała, że podpisała ten dokument ze strachu o siebie oraz o swoją rodzinę i że pieniądze nie zrekompensowały jej tego, co się stało, przez co zrezygnowała z pracy jako nauczycielka. Jej prawnik swoje oskarżenie opiera na tym, że w owej ugodzie Ronaldo miał przyznać, że kobieta "mówiła <nie> i stopowała go kilka razy". Strona Portugalczyka wszystkiemu oczywiście zaprzecza i twierdzi, że seks był dobrowolny. Amerykanka jednak przerwała milczenie i przyznała, że Ronaldo uprawiał z nią stosunek analny, a po wszystkim zapytał, czy coś ją boli. W dodatku miał paść przed nią na kolana i powiedzieć, że 99% niego to dobry facet, ale pozostaje jeszcze ten 1%.
Sprawa została skierowana przez prawnika kobiety do sądu w stanie Nevada. Zobaczymy, jak potoczy się cała ta afera, bo jeśli okaże się ona prawdą, to może przysporzyć Portugalczykowi mnóstwo problemów. Oczywiście nie byłby to jedyny przypadek, kiedy ktoś sławny, nie tylko piłkarz, gwałci jakąś kobietę, bo takie sprawy zdarzają się często, lecz rzadko też o nich słyszymy - z różnych powodów. Niewykluczone też, że jeśli sprawa Kathryn Mayorgi zostanie nagłośniona i przyniesie jakieś efekty, to inne ofiary zaczną wychodzić do mediów i opowiadać o swojej traumie. Na pewno nie jest to dla nich łatwa sytuacja, ale jeśli zobaczą one, że nie są same, być może światło dzienne ujrzą jeszcze inne mroczne sprawy ze świata celebrytów. Bo to, o czym jest ten artykuł, nie ma nic wspólnego ze sportem.
Jednak jest jeszcze jedna bardzo ważna kwestia, choć dla niektórych może być ona brutalna i nie do pomyślenia. Życie. Chodzi mi o to, że Mayorga całą tę sprawę mogła sobie po prostu wymyślić, aby zyskać na rozgłosie i dorobić się na bogatym Portugalczyku. Nie można patrzyć na tę aferę jednowymiarowo i od razu skazywać Ronaldo na potępienie, bo dopóki nic nie zostanie udowodnione, 33-latek pozostaje NIEWINNY. Nie można popierać gwałtu, tak samo jak nie można popierać czerpania z niego korzyści. Kto ma rację? Okaże się w przyszłości, teraz wstrzymajmy się z ocenami.