Jeśli lubisz Inter, nie czytaj tego – po meczu Atalanta vs Inter
Właśnie zakończyło się spotkanie Atalanty z Interem. Podopieczni Gian Piero Gasperiniego zwyciężyli 4:1. Było to oczywiście zwycięstwo w pełni zasłużone, a mecz ten wyglądał tak, jakby drużyna z TOP-u grała z zespołem z Serie B. Tym zespołem z Serie B był Inter. Ale po kolei.
Spotkanie od początku nie układało się po myśli zespołu Luciano Spallettiego. Szybko stracony gol, pełno wylewów w obronie i pomocy. Ale cóż – tak to jest, kiedy w defensywie grają Joao Miranda i Danilo D’Ambrosio, a w pomocy Roberto Gagliardini. Całości nie pomagał będący ostatnio w potwornej formie Ivan Perišić, bardzo chimeryczny Marcelo Brozović oraz bezradny jak żółw na plecach (z uwagi na brak podań) Mauro Icardi. O dziwo po pierwszej połowie było zaledwie 1:0, bo interwencje życia (po raz kolejny) zaliczał Handanović, albo zawodnicy Atalanty robili TO.
Chwilę po rozpoczęciu drugiej połowy zupełnie nieoczekiwanie zrobiło się 1:1. Gianluca Mancini zagrywał piłkę ręką we własnym polu karnym, co natychmiastowo wychwycił sędzia Fabio Maresca. „Jedenastkę” na gola pewnie zamienił Mauro Icardi. Od tego momentu Inter zaczął przejmować inicjatywę. I tak szybko jak ją przejął, tak szybko ją stracił, bowiem kwadrans później Atalanta ponownie prowadziła. Rzut wolny z ok. 35 metrów od bramki, wrzutka w pole karne i Mancini rehabilituje się za popełniony wcześniej błąd kapitalnym uderzeniem z główki pod poprzeczkę. Od tego momentu Inter się skończył. Choć w sumie ciężko mówić, że skończyło się coś, co nawet się nie zaczęło. A w sumie Nerazzurri poza tym 15-minutowym wyskokiem naprawdę nawet się nie zaczęli.
Napisałbym o bramkach na 3:1 i 4:1 w końcówce, o bezsensownej i głupiej czerwonej kartce dla Marcelo Brozovicia, ale ani ja nie mam siły tego pisać, ani Wy nie mielibyście siły tego czytać. Zbyt duży ból. FIZYCZNY. Przez tę porażkę podopieczni Spallettiego spadli na 3. miejsce w tabeli, tuż za plecy Napoli, które wczoraj rozprawiło się z Genoą (TUTAJ pomeczówka z tego spotkania). Czy był to najgorszy Inter, jaki przyszło nam oglądać w tym sezonie? Z całą KURWA pewnością. Jakie są plusy? Takie, że gorzej zagrać nie można i następny mecz może być tylko lepszy. Tymczasem, drodzy Milaniści, życzę Wam powodzenia w dzisiejszym starciu z Juventusem. Urwijcie punkty tym cynikom i pokarajcie ich wreszcie za ten minimalizm i pragmatyzm. United pokazało Wam jak to się robi. #ForzaInterChociażPoTymMeczuTrochęMniej