Barcelona rusza po kolejnego brazylijskiego młodzika!
FC Barcelona po paru miesiącach obserwacji młodego Pedrinho z Corinthians, zaczęła otwarte rozmowy z klubem. Brazylijczyk jest wart około 20 mln euro, ale "Duma Katalonii" będzie musiała wyłożyć co najmniej 25 mln euro, żeby go kupić.
Nie będzie to tak proste zadanie jak może się wydawać, bo zarówno PSG jak i Szachtar Donieck obserwują młodego, brazylijskiego pomocnika. Oczywiście, Barcelonie może pomóc fakt, że dzieci z Brazylii marzą właśnie o grze dla nich, albo dla ich największego rywala - Realu Madryt.
Pedrinho nominalnie jest prawym skrzydłowym, jednak przez dwa lata gry w swoim klubie, zagrał także na pozycji środkowego pomocnika ofensywnego oraz lewego skrzydłowego. Jak widzimy 20-sto latek jest wielce wszechstronnym zawodnikiem, jednak statystyki bramek jak i asyst nie pokazują, że jest jakimś mega wybitnym talentem. Przez dwa sezony gry w Corinthians zanotował 41 występów z czego tylko raz wpisał się na listę strzelców i trzy razy asystował przy bramkach kolegów. Nie są to powalające liczby nie?
Jak wiemy, Barcelona umie w transfery z Ameryki Południowej i jej skauci w tamtych rejonach robią naprawdę świetną robotę. Skoro mistrzowie Hiszpanii zaczęli rozmowy z przedstawicielami klubu Pedrinho, to najwidoczniej ma coś w sobie, coś czego nie widać gołym okiem na statystykach.
Moim zdaniem im więcej Brazylijczyków w Barcelonie - i to do tego młodych - tym lepiej dla tego zespołu. Ekipa Messiego jest znana z licznych dryblingów, szybkiej i ładnej piłki oraz gładkiego stylu. Zawodnicy z Brazylii są idealnymi ogniwami do rozgrywania takiej piłki, a z roku na rok ubywa w zespole graczy tej narodowości, którzy na stałe mogliby grać w pierwszym składzie. Teraz - w Barcelonie - mamy akurat przesyt zawodników z największego kraju Ameryki Południowej. Do klubu trafili za kupę forsy: Coutinho, Arthur oraz Malcom. Taki Pedrinho siadłby jak ulał.