Lewandowski nigdzie nie odejdzie - uświadom to sobie, sobie
Co? Pewnie już przeczytałeś w lokalnym tabloidzie wydawanym co drugi czwartek w południowo-wschodnim Kazachstanie przez grupę studentów inżynierii lotniczej, że Robert Lewandowski ponownie jest na oku Realu Madryt? A na Twojej ulubionej stronie internetowej z Bahrajnu wyskoczyło Ci, że Lewy pospinał się z przechodniem w Monachium, gdy wracał ze sklepu po tym, jak kupił swojej córce rajstopki i ma dość Niemiec? No to przecież oczywiste, że coś musi być na rzecz, a on chce odejść do Realu, żeby wygrać Ligę Mistrzów! Najak!
Zamiast Kazachstanu i Bahrajnu może być równocześnie hiszpańska prasa, bo prawda jest taka, że dopóki nie napiszą czegoś Niemcy, a już najlepiej Christian Falk, najlepiej poinformowany dziennikarz (szef sekcji piłkarskiej w „Sport Bildzie”) będący blisko Bayernu, to nie ma co tym bzdetom wierzyć. Tak, Lewandowski chciał odejść do Madrytu w ostatnich letnich okienkach, Pini Zahavi i tak dalej, ale to wszystko należy już do przeszłości. Chciał. Już nie chce. Ja też kiedyś chciałem być strażakiem i marzył mi się domek na drzewie, mimo że miałem tylko za małą jabłoń i koślawą gruszę. Te drzewa oczywiście nie wnoszą zupełnie nic do tematu, ale nie ma to żadnego znaczenia.
Odbyły się wstępne dyskusje, ale to zajmie trochę czasu. W tej chwili koncentruję się na zakończeniu sezonu. Mogę sobie jednak wyobrazić, że zostanę tu na dłużej - powiedział ostatnio „kickerowi” Wasz pupil. Co więcej, tego typu kwestie padały już jesienią, o takich rzeczach donosił też Falk i wiecie co? To nie jest tak naprawdę nic nowego. Lewandowski po prostu nigdzie nie odejdzie, uświadomcie to sobie, sobie.
Przyznam się bez żadnej chęci szpanu, że przed Świętami Bożego Narodzenia rozmawiałem z Falkiem na temat Lewego i zapytałem, jak to tam wygląda i w ogóle. On powiedział, że napastnik Bayernu zrozumiał, że jego miejsce jest w Bayernie, który w dodatku nie ma zamiaru go nigdzie puszczać. Lewandowski odfochał się już za to, że klub niespecjalnie stawał w jego obronie w mediach, gdy były różne szturchańce o Real. Zaakceptował też fakt, że nie gra w Borussii Dortmund, która nie ma nic do gadania w kwestii odejść swoich zawodników. Falk oczywiście o Borussii nic nie wspominał.
Były napastnik Legii Warszawa... Nie no, poważnie - Robert Lewandowski skończy w sierpniu 31 lat i młodszy już nie będzie. Jest oczywiście maszyną, która ma tyle mięśni, co talentu, a to też przekłada się na fakt, że kontuzje go omijają. Jest po prostu zdrowy, jest fit, nie je glutenu, przez co jeszcze parę ładnych lat może sobie na najwyższym poziomie pokopać. Ma dziecko, ma rodzinę, ma swoją własną markę, więc odejście do innego klubu spowodowałoby zburzenie całej konstrukcji, którą wokół siebie wytworzył. Nie wspominam już o aklimatyzacji w nowym miejscu i nowym klimacie - no i nowej drużynie.
Najbardziej prawdopodobnym tematem, który też już się na poważnie przewijał, jest pozostanie Lewandowskiego w Bayernie do końca jego piłkarskiej kariery. Oczywiście nie można wykluczyć, że za jakiś czas odejdzie on sobie do jakiejś słabszej drużyny i tak dalej, tym bardziej że monachijczycy już szukają jego zastępcy i następcy (bierta Jovicia!). Ale nie ma zupełnie mowy o żadnym przejściu do Realu Madryt, więc skończcie czytać kazachstańskie wypociny.