PODSUMOWANIE WEEKENDU - Zizou, czyli 9 finałów, 9 pucharów
Podsumowanie weekendu – to coś, co widzicie u nas stale w formie tekstowej, a do czego Maciek próbuje Was przyzwyczaić na kanale na YouTube’ie. Zapraszamy ponownie do odsłony takowego podsumowania – spójrzmy sobie na momenty godne uwagi! A w ten weekend było ich mnóstwo...
Dzieje się sporo na rynku transferowym. Pepe Reina przechodzi do Aston Villi, Diego Demme z Lipska do Neapolu, Jarosław Niezgoda odejdzie z Legii, a dołączają do niej Mateusz Cholewiak oraz Piotr Pyrdoł. Lech zaklepuje Alana Czerwińskiego, zaś Bruno Fernandes wciąż nie odszedł ze Sportingu, ale Manchester United pragnie go u siebie mieć. Barcelona oddaje Todibo do Schalke, a Inter wciąż szuka nowych postaci - jest blisko Ashleya Younga, a pyta też o Christiana Eriksena. No i... Piątek WCIĄŻ NIE ODSZEDŁ Z MILANU...
Przejdźmy jednak do meczów. Zacznijmy od piątku. Olympique Marsylia kontra Stade Rennes - mecz drugiej ekipy z trzecią drużyną w tabeli Ligue 1. Marsylia walczy, próbuje, ale rewelacyjne w tym sezonie Rennes się nie daje. Aż do pewnego momentu, gdy Kevin Strootman dobija z bliskiej odległości piłkę... zaledwie kilka minut po wejściu na boisko.
Nic dziwnego, że znalazł się w naszej jedenastce weekendu. Możecie zobaczyć ją TUTAJ - jak również przeczytać nasze argumentacje!
W piątek również mieliśmy do czynienia z kolejnym dramatem Łukasza Fabiańskiego. Polak był zmuszony do zejścia z boiska. Dalej nie wiemy, na jak długo zostanie wyłączony z gry. Co gorsza, jego West Ham przegrał na wyjeździe z Sheffield United...
Sobota przyniosła nam hit Premier League - Liverpool grał z Tottenhamem i pokonał w przekonującym stylu ekipę Jose Mourinho. 1:0 było najniższym wymiarem kary dla "Spurs". Ważny był to również dzień w Serie A... Napoli totalnie pogrążyło się w beznadziei. Koszmarny błąd Davida Ospiny (przypomnijmy, wszedł do bramki za Aleksa Mereta, który zawalił w spotkaniu z Interem) i jeszcze gorsza próba wybicia przez Giovanniego di Lorenzo... to był śmieszno-straszny akcent tego weekendu.
W dodatku po raz pierwszy od dawna Milan osiągnął lepszy rezultat danego dnia niż Inter. "Nerazzurri" zremisowali po ciężkim boju z Atalantą, zaś "Rossoneri" pokonali Cagliari. Dzięki temu Zlatan Ibrahimović może mówić o sobie, że zdobywał gole w czterech dziesięcioleciach (latach 90. XX wieku, latach 2000., latach 2010., a także latach 20. XXI wieku).
W sobotę dobry mecz rozegrał także Manchester United. Co prawda, rywalem było tylko słabe Norwich Daniela Farke, ale wynik robi wrażenie. W końcu Manchester Solskjaera rozegrał przekonujący mecz. Przed nim teraz ważne dwa spotkania - w środę zagra w FA Cup z Wolverhampton, a w następny weekend - czas na Anfield. Znając styl MU w meczach z wyżej notowanymi rywalami... nie wykluczamy, że Liverpool może się potknąć po raz pierwszy.
Niedziela to z kolei miły polski akcent w postaci świetnego meczu Karola Linettego przeciwko Brescii. Sampdoria wygrała 5:1, a to Linetty zdobył pierwszego gola dla "Sampy". Zaliczył też asystę i generalnie wykonywał znów kawał dobrej roboty na rzecz swoich partnerów z boiska.
We Włoszech uwaga skupiła się też jednak na na hicie - Roma przegrała z Juventusem 1:2. Od goli ważniejsza jest jednak inna wiadomość - obie drużyny poniosły straty. Chodzi tutaj o zdrowie zawodników - Nicolo Zaniolo został zniesiony z boiska, a Merih Demiral skręcił kolano i również w jego przypadku jest to poważny uraz. Obaj nie zagrają do końca sezonu i wygląda na to, że EURO 2020 obejrzą tylko w telewizji.
Forced off but what a way to score your first ⚪⚫ DemiGOAL! Get back soon, @Merihdemiral!💪#RomaJuve #FinoAllaFine #ForzaJuve pic.twitter.com/pWbKIHtxKG
— JuventusFC (@juventusfcen) January 12, 2020
Le condizioni di @Merihdemiral ➡ https://t.co/pBiluewls1 pic.twitter.com/xTKZMDNNHd
— JuventusFC (@juventusfc) January 13, 2020
2000 i 2020. pic.twitter.com/qI3GDWcVy8
— Mateusz Święcicki (@matiswiecicki) January 13, 2020
W Anglii popis z kolei dał Manchester City, pokonując Aston Villę 6:1.
Pep Guardiola został jednak na dobre zepchnięty w cień przez wyczyn Zinedine'a Zidane'a. Każdy bowiem - pewnie też nieco żałując - oglądał finał Superpucharu Hiszpanii. Zidane poprowadził Real Madryt w dziewiątym finale rozgrywek pucharowych - dziewiąty raz go wygrał. Przesądziły o tym rzuty karne... i faul Fede Valverde, który powstrzymał Alvaro Moratę przed zdobyciem gola.
Gonisz Álvaro Moratę wychodzącego sam na sam z Thibaut Courtois... 😬😬😬
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) January 12, 2020
Jaką decyzję podjąłbyś na miejscu Federico Valverde? Czy to on jest bohaterem finału Superpucharu Hiszpanii? 🏆 #lazabawa 🇪🇸 pic.twitter.com/Bxp8vrGUeR
A na koniec - PSG kontra Monaco. Pod względem emocji - mecz kapitalny. Nikt by się nie obraził i nie kłócił się specjalnie, gdyby w tym spotkaniu padło 10 lub 12 goli. Dlatego też Francji chcemy podziękować za to meczycho. Dobrą rolę odegrał w nim Kamil Glik, to on był jednym z najmniej parodystycznych (lub w ogóle nie miał takiego pierwiastka) obrońców w tym spotkaniu. Zagrał dobrze, w przeciwieństwie do człowieka, którego powstrzymywał - Kyliana Mbappe. Tak naprawdę są dwaj ludzie, którzy mogą być najbardziej sfrustrowani po tym w PSG - to Marco Verratti oraz Neymar. Brazylijczyk mógł nawet mieć w tym meczu hat-tricka, gdyby piłka przy jednym z trafień nie odbiła się od Fode Ballo-Toure. Obejrzcie jednak skrót tego spotkania - to mecz sezonu w Ligue 1, a kto wie, czy nie konkurent pod względem emocji wśród topowych lig w Europie.
Sprawdź tymczasem kursy na najważniejsze ligi europejskie na stronie sponsora kanału!