Dortmund przegrywa, Bayern wygrywa w hicie! - podsumowanie kolejki

Borussia Dortmund nie będzie jadła świątecznych makówek mając świadomość, że jest jedyną niepokonaną drużyną Bundesligi. Nie. Przegrała z jednymi z największych ogórków ligi, dając się zbliżyć przeciwnikom na odległość sześciu punktów, co na tę chwilę jest prognostykiem białych Świąt w Monachium. Niemcy grali w środku tygodnia, z my z Mateuszem Fabrowskim powiemy Wam trochę o tym, jak było.

Borussia Mönchengladbach 2:0 Norymberga (47' Hazard, 86' Plea)

Składy:

• Gladbach: Sommer - Johnson (75. Lang), Beyer, Elvedi (73. Cuisance), Wendt - Strobl - Traore (81. Herrmann), Neuhaus, Zakaria, Hazard - Plea
• Norymberga: Bredlow - Goden (46. Ewerton), Margreitter, Mühl, Leibold - Petrak - Misidjan (73. Salli), Fuchs, Palacios, Pereira (81. Knöll) - Zrelak

Mecz jakich będzie jeszcze co najmniej kilka w tym sezonie, czyli Norymberga przyjeżdża, dostaje oklep i odjeżdża. Tak jak z Komunią w kościele. Przychodzisz, bierzesz do ust i odchodzisz. Automatyzm. Nie ma jakości w "Der Club", dlatego beniaminek w pełni zasłużenie zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, mając tyle samo punktów co prawie równie fatalny Hannover. Borussia nie zagrała najbardziej męczącego spotkania ever, zrobiła swoje, Thorgan Hazard nie wykorzystał karnego, ale klepnął potem, co miał klepnąć. Alassane Plea "w końcu" się odblokował, bo po hat-tricku z Werderem Brema czekały go cztery kolejki bez gola ani chociażby asysty. Ale żyje, ma się dobrze, jest fajnie i w ogóle. Między innymi dzięki niemu Gladbach, jako jedyna ekipa w Bundeslidze, wygrała jesienią wszystkie swoje mecze u siebie. To się szanuje! 

Hertha Berlin 2:2 Augsburg (28’ Leckie, 31’ Duda - 8’ Hinteregger, 39’ Koo) - Mateusz

Składy:

• Hertha: Jarstein - Pekarik, Lustenberger, Torunarigha, Plattenhardt - Leckie, Lazaro, Maier, Mittelstädt - Duda (65. Darida) - Selke (73. Ibisević)
• Augsburg: Luthe - Schmid, Danso, Hinteregger (46. Moravek), Max - Khedira - Koo, Gregoritsch (90. Schieber), Baier, Ji - Finnbogason (61. Cordova)

Ha! I co?! Mówiłem, że Ondrej Duda strzeli bramkę? Ja to mam nosa! Chociaż w sumie w zapowiedzi pisałem również, że BVB pokona Fortunę, ale no… do rzeczy. Ten mecz nie zawiódł pod względem sportowym, bo mogliśmy oglądać otwarte spotkanie. Szkoda, że tylko w pierwszej połowie były bramki, bo po przerwie obie ekipy ewidentnie zwolniły tempo rozgrywania akcji. Pierwszy gol, pomimo tego, że padł po rzucie rożnym, był naprawdę ładny. Martin Hinteregger uderzył głową z 11. metra tuż pod poprzeczkę i Rune Jarstein wyciągnął się, jak tylko mógł. Zabrakło mu parę centymetrów, aby sparować tą piłkę poza bramkę. Po tym trafieniu Hertha zabrała się do pracy i w przeciągu 20 minut wyrównała stan gry, a chwilę potem gola na 2:1 strzelił Duda, po dobitce strzału Valentino Lazaro. Piłka zdążyła jeszcze otrzeć się o rękę bramkarza Augsburga, ale ostatecznie wpadła do siatki. Goście się nie poddali i osiem minut później wyrównali po kapitalnym ataku pozycyjnym. Cud, miód i orzeszki. A akcję wykończył Koo Ja-Cheol strzałem z “fałsza”. To naprawdę mogło się podobać. W drugiej połowie, jak już wcześniej wspomniałem, poziom gry spadł, ale Hertha mogła na spokojnie wygrać to spotkanie, lecz Davie Selke i Vedad Ibisević zaprzepaścili swoje okazje. Niemiec miał stuprocentową sytuację, jednak strzelił prosto w Andreasa Luthe’go. Ogółem mecz bez tragedii. 

Wolfsburg 2:0 Stuttgart (24’ Guilavogui, 44’ Weghorst) - Mateusz

Składy:

• Wolfsburg: Casteels - William, Knoche, Brooks, Roussillon (72. Uduokhai) - Gerhardt, Guilavogui, Arnold (79. Rexhbecaj) - Mehmedi (85. Steffen) - Weghorst, Ginczek
• Stuttgart: Zieler - Aidonis (80. Dajaku), Baumgartl, Kempf, Insua - Ascacibar - Donis (46. Thommy), Gentner, Akolo (54. Didavi), Gonzalez - Gomez

Dobrze jest, dobrze wszystko robią. Tak można skomentować postawę Wolfsburga w tym meczu. Naprawdę dobry występ w ich wykonaniu poskutkował tym, że zbliżają się do miejsc premiowanych europejskimi pucharami. Stuttgart znów by słabo dysponowany i o ile ostatnio zdobył trzy punkty w meczu z Herthą, tak teraz nie popisał się absolutnie. Ich pierwszy celny strzał na bramkę padł w ostatnich minutach meczu. Mario Gomez trafił prosto w Koena Casteelsa, a to tylko udowadnia, jak nieskuteczni byli zawodnicy Markusa Weinzierla. Pozwólcie, że opowiem Wam tylko o jednej bramce strzelonej przez Wolfsburg, bo została ona sprezentowana przez obronę “Szwabów”. Timo Baumgartl chcąc wybić piłkę podał ją wprost pod nogi Wouta Weghorsta, który wyminął dwóch zawodników drużyny przeciwnej i pokonał Ron-Roberta Zielera. Jak rozdawać prezenty na gwiazdkę to tylko w taki sposób. Chciałbym jeszcze zauważyć, że Maximilian Arnold jest niemożliwy, bo prawie w każdym meczu stara się zdobyć bramkę z dystansu, ale za każdym razem mu to nie wychodzi. Fakt, uderzenie ma niezłe, jednak nie jest w stanie pokonać bramkarza rywali. Tutaj również próbował zdobyć takiego gola, ale Zieler był na posterunku. Może czas zmienić styl gry, Panie Arnold?

Fortuna Düsseldorf 2:1 Borussia Dortmund (22' Lukebakio, 56' Zimmer - 81 Alcacer)

Składy:

• Fortuna: Rensing - Zimmermann, Ayhan, Kamiński, Gießelmann - Sobottka (70. Bodzek), Fink - Zimmer, Stöger, Usami (87. Raman) - Lukebakio (88. Hennings)
• BVB: Bürki - Piszczek, Akanji (46. Toprak), Diallo, Schmelzer - Witsel, Delaney (61. Alcacer) - Pulisic, Reus, Larsen (60. Sancho) - Götze

Mateusz zajął się tym meczem osobiście. O sensacji kolejki czytajcie TUTAJ

Schalke 1:2 Bayer Leverkusen (45+2 Wright - 26' Dragović, 35' Alario)

Składy:

• Schalke: Fährmann - Caligiuri, Sane, Nastasić, Oczipka - Schöpf (71. Konoplyanka), Stambouli, Bentaleb (54. Serdar), Harit - McKennie, Wright (54. Skrzybski)
• Leverkusen: Hradecky - Weiser, Tah, Dragović (60. Jedvaj), Wendell - Kohr, Baumgartlinger - Bellarabi (89. S. Bender), Havertz, Bailey - Alario (70. Volland)

Tym meczem także zajął się Mateusz. O fatalnym wicemistrzu czytajcie TUTAJ

Freiburg 1:1 Hannover (3' Waldschmidt - 14' Felipe)

Składy:

• Freiburg: Schwolow - Gulde, Koch, Heintz - Stenzel (72. Niederlechner), Frantz, Haberer, Günter - Waldschmidt (88. Gondorf), Petersen, Terrazzino (46. Höler)
• Hannover: Esser - Sorg, Anton, Felipe - Haraguchi, Walace, Schwegler, Albornoz - Muslija (74. Maina) - Weydandt (80. Hadżić), Wood (90. Bakalorz)

Mecz dla koneserów, w którym było to, co kocham najbardziej. Dwa szybkie gole, a potem nic. Wiecie, siedzi człowiek przed TV i się nakręca, cyk brameczka, cyk wyrównanie i czeka na więcej! A tu nic, nic, nic, nic, nic, przerwa, nic, nic, nic, nic... i mecz się kończy. No super, ale gdzie więcej goli?! A okazje na to były! Swoją drogą Freiburg zdobył bramkę po rzucie karnym już w 3. minucie spotkania. Jedenastka została sprowokowana przez młodego kapitana Hannoveru, Waldemara Antona, i choć wiem, że to ma niewiele do rzeczy ale... strasznie dużo błędów robi ten kapitan "Die Roten". Miło z ich strony, że dali mu opaskę, ale coraz bardziej powątpiewam w słuszność tej decyzji. Dla koneserów level hard: W ekipie gości zadebiutował 19-letni bośniacki napastnik Benjamin Hadżić, pierwszy występ w dorosłej piłce!

Werder Brema 1:1 Hoffenheim (57' Gebre Selassie - 31' Bittencourt)

Składy:

• Werder: Pavlenka - Gebre Selassie, Langkamp, Moisander, Augustinsson - Möhwald, M. Eggestein, Klaassen (63. Rashica) - Osako (86. Pizarro) - J. Eggestein (77. Kainz), Kruse
• Hoffenheim: Baumann - Adams, Posch, Bicakcić (53. Hübner) - Kaderabek, Bittencourt (53. Grillitsch), Demirbay, Schulz - Kramarić, Joelinton, Szalai (66. Nelson)

Czasem zastanawiam się, jak musi wyglądać i funkcjonować serce takiego kibice Hoffenheim, który żyje tą drużyną na co dzień i wokół której kręci się cały jego dzień. I w ogóle całe jego życie i egzystowanie. Pomijam już fakt, że jest to piąty remis TSG w lidze z rzędu, że nie wygrali we wszystkich rozgrywkach już od siedmiu spotkań, że w tabeli zlecieli na siódmą lokatę, za Wolfsburg, na równi z Herthą... Ale skumajcie motyw. W poprzedniej kolejce Hoffe grało z wiceliderem, Borussią Mönchengladbach i cisnęło ją jak powalone. Setek miało co nie miara, ale było tak nieskuteczne, że aż zęby zgrzytały i same robiły sobie wiercenie kanałowe. 0:0 i miano frajera lub pechowca kolejki, do wyboru, gwarantowane. Plusem była dominacja totalna silnej drużyny, która co prawda nie przyniosła żadnych efektów, ale pozwoliła wypracować mnóstwo okazji, no i zabezpieczyła tyły. Teraz przyjechało sobie Hoffenheim do teoretycznie słabszej Bremy, która w dodatku jest pogrążona w kryzysie i co? I to Werder dominuje. To Werder powinien wygrać i pyknąć jakieś brameczki, ale zrobił to tylko raz, przez co padł zaledwie remis. I co ma czuć kibic Hoffenheim? Czego on ma się spodziewać? Jak żyć? Po co istniejemy? Dokąd zmierzamy?

Mainz 2:2 Eintracht Frankfurt (10', 36' Quaison - 31', 45+1' Jović)

Składy:

• Mainz: Zentner - Brosinski, Bell, Niakhate, Caricol - Gbamin, Kunde (77. Baku), Latza (88. Maxim) - Boetius - Mateta (84. Onisiwo), Quaison
• Eintracht: Trapp - Salcedo, Falette, N'Dicka - da Costa, Fernandes, de Guzman (72. Rebić), Kostić - Gacinović (72. Willems) - Haller, Jović

Oj, ledwo zipie ten Eintracht na końcówce rundy w lidze, oj, ledwo. Tak jak w tym wierszu z lokomotywą, bo typowa zadyszka złapała "Orły" z Frankfurtu. Martwi mnie to nie z tego powodu, że jestem kibicem tego zespołu, bo ja nie kibicuję oczywiście żadnemu, ale dlatego, że już w najbliższy weekend Eintracht zmierzy się z Bayernem Monachium i chciałbym, aby tych Bawarczyków pokonał. Sytuacja w tabeli zaczęła klarować się tak, że liderujący Dortmund jest sam, niżej jest romantyczna para z Gladbach i Bayernem, a dalej Lipsk i właśnie frankfurtczycy. Rozdzieliła się ta czołówka, co może w jakimś sensie być dobre dla ligi, ale nie aż tak dla jej ciekawości i sensacyjności, którą rozumiem przez przegrywający w kółko Bayern. W każdym razie co do tego meczu tutaj to Moguncja pokazała, że jest solidną drużyną na taki środek tabeli, nie ustępowała frankfurtczykom, a w wielu momentach była od nich ekipą lepszą. Zajmuje 11. miejsce i wydaje mi się ono adekwatne do możliwości tej pociesznej paczki, aczkolwiek nie wykluczam jeszcze awansu o kilka lokat, bo tak też może jak najbardziej być. Ale jeśli już to w górę, nie w dół.

Bayern Monachium 1:0 RB Lipsk (83' Ribery)

Składy:

• Bayern: Neuer - Kimmich, Süle, Hummels, Alaba - Thiago, Goretzka - Gnabry (28. Ribery), Müller (90. Martinez), Coman (61. Sanches) - Lewandowski
• Lipsk: Gulacsi - Klostermann, Konate, Upamecano, Halstenberg - Laimer (87. Cunha), Demme, Kampl, Bruma (81. Ilsanker) - Poulsen (88. Augustin), Werner

Powiem Wam... a zresztą sami przeczytajcie... TUTAJ

Autor

Piotr Tubacki

P_Tub