Jaja w Dortmundzie! - podsumowanie kolejki Bundesligi
Dobrze, że Mateusz Fabrowski nie mógł pomóc mi w podsumowaniu kolejki w tym tygodniu, bo podczas ogarniania meczu Borussii Dortmund najprawdopodobniej dostałby zawału. Jak zwiększyć przewagę nad Bayernem tylko po to, żeby od razu ją zmniejszyć do jeszcze mniejszego rozmiaru? Tak potrafi tylko BVB! Przyjrzyjmy się więc wydarzeniom z 21. kolejki Bundesligi, z wyszczególnieniem gry Polaków, tabelą i JEDENASTKĄ KOLEJKI!!! - które znajdziecie na końcu. Czytajcie!
Mainz 1:5 Bayer Leverkusen (9’ Quaison - 5’ Wendell, 19’ Havertz, 30’, 64’ Brandt, 43’ Bellarabi)
Składy:
- Mainz: Müller - Bell, Hack, Niakhate - Brosinski, Barreiro, Kunde (55. Gbamin), Caricol (62. Onisiwo) - Boetius (71. Holtmann) - Mateta, Quaison
- Leverkusen: Hradecky - Weiser, Tah, S. Bender, Wendell (78. Jedvaj) - Aranguiz - Havertz (62. Baumgartlinger), Brandt (81. Alario) - Bellarabi, Volland, Bailey
Zaorane. Drużyna Petera Bosza grała z taką lekkością, z takim polotem, że tylko można było dziwić się, jakim cudem we wtorek „udało im się” odpaść z drugoligowym Heidenheim w Pucharze Niemiec?! A wygrywali 1:0! W Moguncji nie dali rywalom szans, atakowali jak rozpędzony walec, staczający się ze stromej górki wprost na domek z kart. Bo takim domkiem z kart była obrona FSV, która została ustawiona wyjątkowo w system z trzema stoperami. Pykło fest, jak widać. Taka taktyka powodowała, że szeroko ustawieni skrzydłowi Bayeru mieli naprawdę sporo miejsca, bo środkowi byli za bardzo zaangażowani środkiem, a wahadłowi byli za wysoko i nie zdążali wracać. Trzeba też dodać, że wbrew pozorom ofensywa Mainz nie wyglądała aż tak tragicznie. Nie było dobrze, ale nie było też tak, jak sugerowałby wynik. No i jako ciekawostkę można podać, że w ich drugiej linii zadebiutował piąty w historii Bundesligi Luksemburczyk - ledwo 19-letni Leandro Barreiro (pochodzenia portugalskiego).
Hannover 2:0 Norymberga (45+5’, 77’ Müller)
Składy:
- Hannover: Esser - Korb, Akpoguma (44. Wimmer), Anton, Ostrzolek - Müller (78. Fossum), Bakalorz, Walace, Haraguchi - Weydandt (63. Wood), Jonathas
- Norymberga: Mathenia - Valentini (88. Ishak), Mühl, Ewerton, Leibold - Pereira, Behrens, Rhein, Palacios (60. Fuchs) - Knöll (76. Kubo), Zrelak
W końcu! Udało im się wygrać i to w meczu na szczycie! Co prawda odwróconej tabeli, ale jednak. Z takimi ananasami jak Norymberga to aż wstyd nie punktować, tym bardziej że beniaminek w spotkaniu ze swoim spadkowiczowym kolegą prawie cały mecz... grał w osłabieniu. Simon Rhein zaprezentował trybunom i telewidzom efektowne wejście nakładką prosto w kolano, zakończone dziarskim przejechaniem korkami po nodze i zdjęciem skarpety. Brutalny faul w 11. minucie zakończył się słuszną banicją 20-letniego wychowanka Bayeru Leverkusen. A to było wodą na młyn Hannoveru, który po prostu MUSIAŁ wykorzystać taką sytuację na zwycięstwo, choć Norymberga parę szans bramkowych miała. Nie miała jednak Nicolaia Müllera, który oddał w tym spotkaniu 4 groźne strzały, z czego 2 wpadły do bramki. Poczuł klimat Hamburga...
RB Lipsk 0:0 Eintracht Frankfurt
Składy:
- Lipsk: Gulacsi - Mukiele, Ilsanker, Orban - Klostermann, Sabitzer (90+1. Adams), Demme, Laimer (67. Forsberg), Halstenberg - Poulsen, Werner (85. Cunha)
- Eintracht: Trapp - Hinteregger, Hasebe, N’Dicka - da Costa, Fernandes, Rode (59. Gacinović), Kostić - Jović - Rebić (77. Willems), Haller
Największa niespodzianka tej kolejki? No, gdyby nie przypał na Dortmundzie... Nie wiem, jakim cudem starcie tych dwóch zespołów zakończyło się bezbramkowym remisem. Totalnie nie mam pojęcia. Jakim cudem obie ekipy oddały ŁĄCZNIE zaledwie trzy uderzenia celne? Wyjaśni mi to ktoś? Timo Werner, Yussuf Poulsen, Ante Rebić, Luka Jović, Sebastien Haller, Sebastian Rode... no dobra, ten ostatnio to nie... ale jak? Zresztą skumajcie sobie, jak na to spotkanie wyszli gospodarze, którzy byli stroną lepszą od przeciwników. Nie dość, że Lipsk, mający we krwi 4-4-2 (w różnych formach), wyszedł na trzech z tyłu, to jeszcze w tej trójce... był jeden nominalny stoper. Jeden! Dayot Upamecano nie grał z powodu kontuzji, a Ibrahima Konate przez kartki, dlatego zestawienie Orban-Ilasnker-Mukiele wyglądało nieco groteskowo, ale jak się okazało i tak było zbyt skomplikowanie dla przyjezdnych. Słynne ofensywne trio Eintrachtu? Też mi coś... Leci łapka w dół!
Borussia Dortmund 3:3 Hoffenheim (32' Sancho, 43' Götze, 66' Guerreiro - 75', 87' Belfodil, 83' Kaderabek)
Składy:
- BVB: Bürki - Piszczek, Weigl, Diallo, Hakimi - Dahoud, Witsel - Sancho, Philipp (70. Alcacer), Guerreiro (90+2. Wolf) - Götze (82. Toprak)
- Hoffenheim: Baumann - Bicakcić, Posch, Hübner - Kaderabek, Demirbay (46. Geiger), Grillitsch, Schulz - Bittencourt (70. Nelson), Kramarić (46. Belfodil), Joelinton
Przejdźmy w końcu do tego, co się tutaj wydarzyło, bo to jest zdecydowanie największy hit tej kolejki i przy okazji największa jej kompromitacja. Dawno nie nadawaliśmy miana frajera kolejki, ale warto powrócić do tego zaszczytnego tytułu, który ląduje w rękach Borussii Dortmund (oby nie mieli go też na koniec sezonu). Jak większość z Was pewnie pamięta, we wtorek dortmundczycy grali męczący mecz Pucharu Niemiec z niełatwym przeciwnikiem, jakim jest Werder Brema. Było tam wesoło, potrzebna była dogrywka, która rzutem na taśmę skończyła się rezultatem - o, ironio - 3:3 i doprowadziła do konkursu jedenastek. Tam wyraźnie lepsi okazali się bremeńczycy i takim sposobem dwie godziny biegania poszły się kąpać w lodowatej wodzie. A tu już sobota nadeszła i niełatwe spotkanie z Hoffenheim!
Julian Nagelsmann wspominał na konferencji o tym, że w starciu jesiennym to jego drużyna była lepsza i powinna wygrać - i miał, chłop, rację, bo chociażby Ishak Belfodil (w tym spotkaniu, jak widzicie, bohater) zmarnował wybitną sytuację w samej końcówce, przez co TSG musiało zadowolić się tylko remisem 1:1. Chcieli się zemścić. A okazję mieli do tego wyborną, bo raz, że rywal zmęczony, dwa, że bez trenera, bo Lucien Favre zachorował (grypa, spokojnie), a trzy, że dortmundczycy grali bez Marco Reusa, kapitana, lidera i boga w ludzkiej postaci, który leczy kontuzję. Co mogło pójść nie tak? Cóż, do 75. minuty wszystko, a w ostatnim kwadransie wręcz przeciwnie. Wtedy to pięknie grający gospodarze po prostu stanęli.
Największa (jedna z wielu największych*) beka jest taka, że kilkadziesiąt sekund (mniej niż minutę) przed golem Belfodila na 1:3 świetną sytuację na 4:0 miał Jadon Sancho. Anglik trafił jednak tylko w słupek i potem się zaczęło. Błędy w kryciu, przegrane pojedynki, zastanie, odpuszczenie, dekoncentracja... i zrobiło się 3:3! Borussia na własne życzenie wypuściła pewną wygraną z trudnym przeciwnikiem i nałożyła na siebie dodatkową presję. Pięć punktów przewagi nad Bayernem to nie jest dużo, to nie jest siedem punktów, tym bardziej mając w perspektywie piekielnie trudną wyprawę do siedliska samego diabła - do Monachium.
Freiburg 3:3 Wolfsburg (37' Grifo, 70' Petersen, 87' Waldschmidt - 11' Roussillon, 63' Weghorst, 74' Steffen)
Składy:
- Freiburg: Schwolow - Kübler, Lienhart, Heintz, Günter - Haberer, Frantz (69. Waldschmidt), Koch, Grifo (90+6. Terrazzino) - Niederlechner (81. Höler), Petersen
- Wolfsburg: Casteels - William, Knoche, Brooks, Roussillon - Gerhardt, Guilavogui, Arnold - Steffen (79. Rexhbecaj), Weghorst (90+2. Klaus), Brekalo (90+5. Uduokhai)
No to kolejne 3:3. Sympatyczny potrafi być Freiburg, jeśli mu się akurat chce i ma dobry dzień. Oczywiście mówię o sympatii do nas, kibiców neutralnych, którzy w roku 2019 raczej na meczach fryburczyków nudzić się nie mogą. Najpierw 1:3 z Eintrachtem, potem 2:4 z Hoffenheim, następnie szalone 2:2 ze Stuttgartem, teraz to... Wyniku to oni kompletnie nie robią, ale za to jakie emocje są w ich spotkaniach! Łeb w łeb szli z Wolfsburgiem, choć jak pokazują statystyki, obie ekipy oddały tylko 8 uderzeń celnych. 6 goli, więc sami rozumiecie... Ale to tylko liczby, nie dajcie się im zmylić, bo spotkanie było serio dobre. A asysta Wouta Weghorsta przy trzecim golu dla Wolfsburga... podanie prostopadłe piętką... To lubimy! Inna sprawa, że kapitalnie wykończył to Renato Steffen, który przy okazji pokazał, że w dzisiejszym meczu Ekstraklasy, w derbach Mazowsza, kibicował Legii Warszawa, co rzecz jasna symbolizowała charakterystyczna L-ka pokazaną po trafieniu do siatki. No, ewentualnie mogło to znaczyć coś innego, ale nie czas i nie miejsce by o tym dywagować... Reasumując - super mecz, tylko że żadna ze stron nie może być w pełni zadowolona, bo póki co ten 2019 rok nie jest ich rokiem.
Borussia Mönchengladbach 0:3 Hertha Berlin (30' Kalou, 56' Duda, 76' Selke)
Składy:
- Gladbach: Sommer - Lang (64. Herrmann), Ginter, Elvedi, Wendt - Strobl (81. Kramer) - Neuhaus, Hofmann (34. Cuisance) - Hazard, Stindl, Plea
- Hertha: Jarstein - Kluenter, Stark, Rekik, Torunarigha - Grujić, Lustenberger - Kalou, Duda (88. Darida), Mittelstaedt - Selke
Suprajs! Wiedzieliście, że do wczoraj Borussia Mönchengladbach na 9 meczów u siebie wygrała 9? Mając bilans 25:3. Teraz już jest to 25:6, a berlińczycy chyba sami nie wierzą w to, czego dokonali. Zresztą trenera Pala Dardaia tak zamurowało, że dokonał w tym spotkaniu tylko jednej zmiany i nawet nie dał szansy swojemu synowi! Ondrej Duda znowu zrobił show, choć trzeba przyznać, że lepiej prezentował się będący na wiosnę w rewelacyjnej formie Davie Selke. Obaj panowie zaliczyli po golu i asyście, ale to Niemiec bardziej się napracował. Przy czym Słowak dokonał wybitnego osiągnięcia dla słowackiego futbolu, o czym na Twitterze poinformował Kamil Rogólski. Oddaję Was do screena (bo po wstawieniu tweeta strona się rozjeżdża) i zostawiam samymi, abyście mieli czas na przemyślenia, dotyczące fatalnej postawy Borussii w tym meczu.
Bayern Monachium 3:1 Schalke (11' Bruma samobójczy, 27' Lewandowski, 57' Gnabry - 25' Kutucu)
Składy:
- Bayern: Ulreich - Kimmich, Boateng, Hummels, Alaba - Goretzka, Alcantara, Rodriguez (78. Martinez) - Gnabry (89. Davies), Lewandowski, Coman (68. Ribery)
- Schalke: Fährmann - Caligiuri, Sane, Bruma, Oczipka - McKennie, Rudy (33. Mascarell) - Serdar (54.Harit), Bentaleb, Konoplyanka - Kutucu (73. Uth)
Wszystko, co powinniście wiedzieć o tym meczu, o Robercie Lewandowskim i nie tylko Robercie Lewandowskim (jest też krytyka Polaka, spokojnie) znajdziecie w osobnym tekście, klikając TUTAJ.
Werder Brema 4:0 Augsburg (5', 28' Rashica, 27' J. Eggestein, 83' Möhwald)
Składy:
- Werder: Pavlenka - Gebre Selassie, Langkamp, Moisander, Augustinsson - M. Eggestein, Bargfrede, Klaassen - J. Eggestein (77. Pizarro), Rashica (36. Möhwald), Kruse (88. Sargent)
- Augsburg: Kobel - Oxford, Khedira, Stafylidis - Moravek, Baier (88. Stanić) - Schmid, Ji, Max (53. Jensen) - Gregoritsch, Finnbogason (68. Hahn)
Przyjechali, zgarnęli czwórkę, pojechali. Niestety nie było to cztery tysiące euro na rękę, które dla piłkarzy Bundesligi i tak znaczą tyle, co niewyprane majty, ale cztery gole, które uwidoczniły tylko augsburski kryzys. Ostatnio co prawda udało im się wygrać z Mainz, ale teraz Werder wyraźnie pokazał im, gdzie raki zimują i rozstrzygnął ten pojedynek w pół godziny. A co przy golach porobił Milot Rashica... Kosowianin to trochę jeździec bez głowy, ale co ma z dynamiki to jego. Trochę martwiące może być to, że oba gole zdobył po "wajchach" (czy tam nawinięciach), ponieważ to dość czytelny zwód. Jednak to, jak przymierzył po długim rogu przy golu na 3:0... Klasa światowa! Problem jest taki, że Rashica w 36. minucie doznał kontuzji, ale może to i dobrze... Przynajmniej załapał się do jedenastki kolejki Footrolla, bo nie było właściwie elementów, za które można by go dzisiaj skrytykować. Chociaż przez te pół godziny. Trzymaj tak dalej, Werderze, bo takiego cię chcemy oglądać!
Fortuna Düsseldorf 3:0 Stuttgart (34' Karaman, 49' Fink, 85' Raman)
Składy:
- Fortuna: Rensing - Zimmermann, Ayhan, Kamiński, Gießelmann - Bodzek - Zimmer (76. Raman), Fink (65. Morales), Stöger, Lukebakio - Karaman (82. Hennings)
- Stuttgart: Zieler - Pavard, Kabak, Kempf, Insua - Esswein (82. Akolo), Ascacibar, Gentner (64. Thommy), Zuber (46. Donis) - Didavi - Gonzalez
Piłka nożna to przewrotny sport. Spójrzcie na wyniki meczów z całej kolejki. Jakieś miazgi 5:1 na wyjeździe, pierwsza porażka u siebie Gladbach, z 3:0 na 3:3... dlatego sądziłem, że tak jak ni z tego, ni z owego ostatnio wygrał Augsburg, jak punkt z Werderem zdobyła Norymberga, tak tutaj Stuttgart przełamie się i klepnie Fortunę, pokazując w końcu jakiś potencjał. Chociaż, kurcze, najmniejszy! Ale liczę na to i liczę już od początku sezonu... a impulsu nadal brak. Ich kadra jest naprawdę dobra, a gra wygląda jak wyjęty z gardła niedzielny obiad. Czyli nie najlepiej. Beniaminek z kolei jest w naprawdę bardzo dobrej dyspozycji i idzie w odpowiednim kierunku, żeby się utrzymać, tym bardziej że VfB to jego bezpośredni rywal w walce o ten cel. A właśnie, pewnie interesuje Was Dawid Kownacki, nie? Co? Hmmmmm? A co z pozostałą dwójką?! I z wszystkimi w Bundeslidze?!
Proszę bardzo, Polacy dla Was:
- Robert Lewandowski razem z Jamesem Rodriguezem poprowadzili Bayern do wygranej nad Schalke. Gol i efektowna asysta wpadły na jego konto. Rewelacyjny mecz, chociaż dwie sety zmarnował;
- Łukasz Piszczek zanotował asystę przy pierwszym golu w meczu z Hoffenheim i choć grał dobrze, to w końcówce razem z pozostałymi kolegami padł ofiarą podstępnej dekoncentracji;
- Marcin Kamiński zagrał poprawnie przeciwko Stuttgartowi;
- Podobnie zresztą jak Adam Bodzek;
- No i ten Wasz Dawid Kownacki... przesiedział cały mecz na ławce, co nie jest dobrym prognostykiem, szczególnie zważając na to, że Fortuna zagrała świetnie, była groźna w ofensywie, a trener Friedhelm Funkel wykorzystał całkiem szeroki arsenał ofensywnych graczy. Ale nie Kownackiego.
NO I LECIMY Z JEDENASTKĄ KOLEJKI FOOTROLLA! To już czwarta! (piłkarz, klub, ile razy w jedenastce)
Bramkarz:
Jiri Pavlenka (Werder, 1)
Obrońcy:
Pavel Kaderabek (Hoffenheim, 1)
Niklas Stark (Hertha, 1)
Martin Hinteregger (Eintracht, 1)
Pomocnicy:
Karim Bellarabi (Leverkusen, 2)
Julian Brandt (Leverkusen, 2)
James Rodriguez (Bayern, 1)
Jadon Sancho (Dortmund, 1)
Napastnicy:
Milot Rashica (Werder, 1)
Davie Selke (Hertha, 1)
Robert Lewandowski (Bayern, 1)
Pavlenka - Kaderabek, Stark, Hingeregger - Bellarabi, Brandt, James, Sancho - Selke - Lewandowski, Rashica