Borussia umacnia swoją przewagę! - podsumowanie kolejki Bundesligi

Bayern Monachium wygrał co prawda swoje spotkanie, ale inne kluby, będące pomiędzy nim a Borussią Dortmund, pogubiły punkty, przez co BVB umocniła się na fotelu lidera i nad drugim miejscem ma już siedem "oczek" przewagi! Co się działo w tej kolejce Bundesligi? Zapraszam na podsumowanie, w którym jak co weekend pomógł mi Mateusz Fabrowski! PS. Wiemy, że jutro jeszcze gra Norymberga z Bayerem Leverkusen, ale ordnung muss sein i skoro podsumowanie wbija w niedzielę, TO ZNACZY, ŻE MA WBIJAĆ W NIEDZIELĘ!

Fortuna Düsseldorf 0:1 Mainz (67' Mateta) - Mateusz

Składy:

• Fortuna: Rensing - Zimmer (80. Usami), Bormuth, Bodzek, Kamiński, Gießelmann - Zimmermann, Fink (73. Karaman), Stöger - Lukebakio (68. Raman), Hennings
• Mainz: Zentner - Brosinski (60. Donati), Bell, Niakhate, Caricol - Gbamin, Kunde, Latza - Boetius (56. Öztunali) - Quaison (86. Onisiwo), Mateta

Piątki mają to do siebie, że wolimy wyjść na miasto, spotkać się ze znajomymi i pogadać. Zarząd Bundesligi nam w tym pomaga, bo mecze, które są grane w piątkowe wieczory, nie są hitami ani żadnymi derbami. Te mecze należą do kategorii #nikogo, tym razem nie było inaczej, ale i tak opowiem Wam pokrótce, co się w nim działo. A więc na wstępie zaznaczę, że nie działo się za wiele i nawet jedyna bramka, która padła w tym spotkaniu, nie porwała publiczności, ba, nawet samego strzelca nie porwała. Tak naprawdę to padła przez błąd Michaela Rensinga, który nie był w stanie obronić piłki lecącej wprost na niego. Za to Robin Zentner zaliczył bardzo dobry występ, ratując swój zespół parokrotnie w końcówce spotkania. Tak jak wspomniałem na początku, ten mecz nie porywał i nie ma co się nad nim rozczulać, bo to naprawdę nie ma sensu.

Stuttgart 1:0 Augsburg (39' Donis)

Składy:

• Stuttgart: Zieler - Beck, Baumgartl, Pavard, Kempf - Ascacibar, Aogo, Gentner - Donis (46. Insua), Gomez (74. Thommy, 90+2. Akolo), Gonzalez
• Augsburg: Luthe - Gouweleeuw, Khedira (79. Richter), Hinteregger - Baier - Framberger, Koo (58. Hahn), Gregoritsch, Max - Schieber (59. Cordova), Caiuby

Cóż to za cuda! Zaczął się Adwent i Augsburg w ramach wyrzeczenia postanowił obdarowywać punktami biednych! A zaczął od Stuttgartu, który dzięki tej wygranej z wrażenia wskoczył na bezpieczną lokatę, niegwarantującą spadku! VfB wcale nie grał jakiegoś porywającego futbolu, właściwie to nie grał nawet dobrze, a gola zdobył po jakiejś kontrze z dupy i uderzeniu z dupy. Do bramki trafił zawodnik, który w tym sezonie za dużo nie gra i jakby tego było mało, w przerwie dostał wędkę. Jak tu patrzeć na to wszystko poważnie? Ja, Andrzej, nie wiem jak. Przyfarcił trochę Stuttgart, ale żeby przyfarcić trzeba mieć jakość, a tą "Szwaby" na pewno mają. Co nie zmienia faktu, że irytacja Daniela Baiera, kapitana Augsburga, była w pełni zrozumiała, bo Niemiec nie mógł pojąć, jak w Polsce tak jawnie może być łamana konstytucja. Powiedział: Jeśli masz 20 sytuacji i nie potrafisz zdobyć ani jednej bramki, nie możesz wygrać. Ma to sens. Jeśli nie strzelisz ani jednego gola, nie wygrasz. Dobre, jak na to wpadł?

Hannover 0:2 Hertha Berlin (44' Torunarigha, 73' Ibisević)

Składy:

• Hannover: Esser - Korb (70. Weydandt), Anton, Elez, Albornoz - Walace, Bakalorz (53. Schwegler) - Muslija (66. Haraguchi), Maina - Wood, Füllkrug
• Hertha: Jarstein - Lazaro, Lustenberger, Torunarigha, Plattenhardt - Leckie (87. Dardai), Grujić, Maier, Kalou (69. Mittelstädt) - Selke, Ibisević (80. Köpke)

Naprawdę nie wiem, dlaczego gdzieś tam z tyłu głowy wciąż traktuję Hannover poważniej niż ogórki pokroju Fortuny, Norymbergi czy na razie Stuttgartu. Ciągle gdzieś tam wierzę w tę ekipę, chociaż nie dają prawie żadnych powodów ku temu, aby to robić. Po tej kolejce są niżej niż ten wspomniany Stuttgart! Przyjechała do nich Hertha, również będąca w słabej dyspozycji, strzeliła dwa gola i wyjechała. Jak w sklepie. Wchodzisz, płacisz, wychodzisz, siema. A Hannover dalej stoi za ladą i myśli o sensie życia. Kolejna beka jest też taka, że na ostatnie kilka minut na murawie zameldował się nijaki Pascal Köpke, piłkarz berlińczyków, który latem był już dogadany z Hannoverem. Jednak przenosiny na HDI Arena mu się odwidziały i wybrał stolycę, tyle że do tej pory w barwach Herthy nie zagrał ani pięciu minut (jakiś śmieszny epizod w Pucharze Niemiec jedynie). Do tej pory. Do meczu z Hannoverem. W sobotę właśnie zadebiutował w Bundeslidze. Pstryczek w nos czy już siekiera w plecy?

Werder Brema 1:2 Bayern Monachium (33' Osako - 20', 50' Gnabry)

Składy:

• Werder: Pavlenka - Gebre Selassie, Veljković (63. Langkamp), Moisander, Augustinsson - Sahin (76. Pizarro) - J. Eggestein (66. Möhwald), M. Eggestein, Klaassen, Osako - Kruse
• Bayern: Neuer - Rafinha, Süle, Boateng, Alaba - Kimmich, Goretzka - Gnabry (80. Alcantara), Müller (90. Martinez), Ribery (38. Coman) - Lewandowski

O tym meczu napisałem TUTAJ

Borussia Dortmund 2:0 Freiburg (40' Reus, 90+1' Alcacer) - Mateusz

Składy:

• BVB: Bürki - Piszczek, Diallo, Zagadou (37. Toprak), Hakimi - Delaney, Witsel - Sancho, Reus (81. Philipp), Larsen - Götze (80. Alcacer)
• Freiburg: Schwolow - Gulde, Koch, Heintz - Stenzel, Haberer, Gondorf (77. Kleindienst), Günter - Petersen (78. Höler), Waldschmidt, Frantz (68. Ravet)

Co tu dużo mówić. Freiburg przyjechał do Dortmundu zmierzyć się z liderem tabeli, który jest w gazie. To musiało skończyć się zwycięstwem gospodarzy i tak też się stało. Można tylko narzekać na tak słaby wynik, bo BVB strzeliła jedynie dwie bramki. Szkoda, bo okazji ku temu miała więcej, a w szczególności w drugiej połowie. O ile w pierwszej części spotkania Freiburg miał swoje przebłyski i czasem zagroził bramce Romana Bürkiego, tak w drugiej kompletnie zgasł i nie wychodził za często na połowę rywali. Bramki dla gospodarzy strzelili Marco Reus oraz Paco Alcacer, czyli duet, który w ostatnich tygodniach strzela jak poje… powalony. Warto też wspomnieć, że oba te gole wykreował przepiękny Jadon Sancho, który przy pierwszej bramce dał się sfaulować w polu karnym przeciwnika. Przy drugim trafieniu zagrał idealną piłkę do Łukasza Piszczka, który mógł wykończyć tę akcję sam, ale postanowił zagrać zespołowo i podał do cudownego Hiszpana. Tak oto Borussia wbiła “gwóźdź do trumny” i zgarnęła kolejne 3 punkty.

13 - Lucien Favre is the first manager of @BlackYellow, who is unbeaten in his first 13 matches for the club in @Bundesliga_EN. Leader. #BVBSCF pic.twitter.com/sOUNv2bHOg

— OptaFranz (@OptaFranz) 1 grudnia 2018

Hoffenheim 1:1 Schalke (59' Kramarić - 73' Bentaleb)

Składy:

• Hoffenheim: Baumann - Bicakcić, Vogt, Adams - Grillitsch - Kaderabek, Demirbay, Kramarić (64. Nelson), Zuber (70. Schulz) - Belfodil (80. Szalai), Joelinton
• Schalke: Fährmann - Caligiuri, Sane, Nastasić, Oczipka - Rudy - Schöpf, Serdar (69. McKennie) - Bentaleb (86. Mendyl) - Burgstaller, Wright (70. Stambouli)

Mecz jaki był, możecie się domyślić, ale jak Mateusz Fabrowski już coś opisze... kliknijcie TUTAJ i sami się przekonajcie.

RB Lipsk 2:0 Borussia Mönchengladbach (3', 45+1' Werner)

Składy:

• Lipsk: Gulacsi - Klostermann, Konate, Upamecano, Halstenberg - Demme - Sabitzer, Kampl (83. Ilsanker) - Bruma (69. Laimer) - Poulsen, Werner (90. Cunha)
• Gladbach: Sommer - Lang (77. Raffael), Elvedi, Jantschke Wendt (77. Cuisance) - Strobl - Hazard, Neuhaus (60. Traore), Zakaria, Plea - Stindl

Hit kolejki warty był tego miana, dlatego przeczytajcie o nim w osobnym tekście, klikając TUTAJ

Eintracht Frankfurt 1:2 Wolfsburg (87' Jović - 31' Mehmedi, 68' Ginczek)

Składy:

• Eintracht: Trapp - Russ, Hasebe, N'Dicka - da Costa, de Guzman (63. Willems), Fernandes (63. Gacinović), Kostić - Rebić - Jović, Haller
• Wolfsburg: Casteels - William, Knoche, Brooks, Roussillon - Arnold - Gerhardt, Rexhbecaj (90. Steffen) - Mehmedi (90. Guilavogui) - Weghorst, Ginczek (82. Uduokhai)

Wysnułbym jakąś teorię o tym, że Eintracht po Lidze Europy sobie nie radzi czy coś, ale byłaby to gówno prawda, więc dam sobie spokój. Aczkolwiek w tym przypadku nie jest wykluczone, że czwartkowy rozpiernicz Marsylii 4:0 u siebie mógł mieć jakiś wpływ na dzisiejszą dyspozycję "Orłów", bo jakoś wyjątkowo im nie szło. Atakowali ten Wolfsburg, przeważali, ale brakowało im dokładności, wykończenia, byli fajtłapowaci, nie umieli prosto kopnąć piłki albo tak jak Luka Jović - nie trafiali w nią wcale. Co prawda niewiele wskazywało na to, że tak ten mecz się ułoży, bo pierwsze kilkanaście minut zdecydowanie należało do Eintrachtu. Jednak z czasem "Wilki" się ogarnęły, Wout Weghorst trafił w poprzeczkę, a potem po jednym błędzie w ustawieniu Marco Russa gola zdobył Admir Mehmedi. Druga połowa, kolejne pomyłki, strata Mijata Gacinovicia i 2:0, a pod drugą bramką jak nic nie chciało wpaść, tak nie wpadało! Co tu dużo gadać, przez ponad 70 minut jedynymi strzałami celnymi były dwa gole Wolfsburga. Rewelacyjne trio w ataku frankfurtczyków było dzisiaj groźne, jasne, ale znacznie mniej niż zazwyczaj - choć Jović trafił po asyście Sebastiena Hallera. Ale taki Ante Rebić podejmował mnóstwo złych decyzji i było widać pewien element tłuszczu zmęczenia. Na początku sezonu trener Adi Hütter rotował tą trójcą, teraz zazwyczaj gra nimi w jednej chwili i kto wie, czy na dłuższą metę nie zajedzie swojego magicznego trójkąta.

Norymberga vs Bayer Leverkusen, poniedziałek, 20:30

Co tam u Polaków?

• Robert Lewandowski lubi strzelać Werderowi Brema, ale tym razem tego nie zrobił, choć dwie bardzo dobre sytuacje miał. Ogólnie zagrał nieźle, choć bez gola;
• Łukasz Piszczek zagrał kolejny świetny mecz, zanotował asystę i w trzecim spotkaniu z rzędu ma udział przy zdobytym golu. Ostatni raz taka passa w lidze przytrafiła mu się sześć lat temu!
• Marcin Kamiński nic wybitnego nie zagrał, ale zagrał i mógł nawet zdobyć bramkę;
• Adam Bodzek zagrał jako centralny z trzech stoperów i poradził sobie dobrze, ciut lepiej niż Kamiński. Gdyby tylko miał polskie obywatelstwo...
• Jakub Błaszczykowski nie załapał się do kadry Wolfsburga.

Autor

Piotr Tubacki

P_Tub