10 rzeczy po Ekstraklasie - kolejka 7
Nadeszła przerwa na reprezentacyjne zmagania. Dobrze się stało, gdyż poziom niektórych spotkań Ekstraklasy sprawiał, że mieliśmy naprawdę już dosyć oglądania. Poprzednia kolejka przyniosła emocje, ta również czasami potrafiła nas porwać… ale niestety, wciąż zwolennicy opinii, że obniża się jakość meczów polskiej ligi, mają słuszność.
Co tymczasem zapamiętałem z siódmej kolejki LOTTO Ekstraklasy? Coś się znajdzie…
1. Wzmocnienia w Pogoni i Cracovii.
Na pewno nie sposób było nie pochwalić dwóch najsłabszych – na ten moment – drużyn w polskiej lidze. Pogoń i Cracovia są jedynymi drużynami bez zwycięstwa – to zdanie było aktualne przed tą kolejką, a także po jej zakończeniu. Ale na pewno nie spały, jeśli chodzi o wzmocnienia:
Michał Żyro został wypożyczony do Pogoni Szczecin. W dodatku Wolverhampton, którego był dotąd zawodnikiem, ma opłacać część pensji byłego legionisty. Na warunki naszej ligi, a przede wszystkim Pogoni, to jest bardzo dobry transfer.
❗️TRANSFER❗️🐺
— Pogoń Szczecin (@PogonSzczecin) 31 de agosto de 2018
Michał Żyro dołącza do Pogoni w ostatnich godzinach okienka transferowego! Do Dumy Pomorza przechodzi na zasadzie rocznego wypożyczenia z @Wolves.
Treningi z Pogonią rozpocznie w przyszłym tygodniu.
Więcej ➡️ https://t.co/NZNAau9Y3Z
Witamy w Szczecinie! pic.twitter.com/ctc7Qs6H7n
Z kolei Cracovia sprowadziła również ciekawego zawodnika, którego już znamy i pamiętamy sprzed kilku sezonów. Airam Cabrera grał kiedyś w Koronie Kielce i rywalizował z Mariuszem Stępińskim i Nemanją Nikoliciem o koronę króla strzelców. Wcześniej do klubu dołączył Janusz Gol. Generalnie, Michał Probierz ma dosyć dynamiczną sytuację w zespole, co potwierdza Maciej Kmita:
W Cracovii od roku drzwi się nie zamykają. 25 przyszło, 24 odeszło:
— MaciejKmita (@kmita_maciej) 30 de agosto de 2018
Budzik
Culina
Brock-Madsen (-)
Danek
Datković
Deja
Drewniak -
Dytiatjew
Elady -
Fink -
Gol
Gostomski
Helik
Hernandez
Mihalik -
Oliva
Pesković
Pik
Piszczek
Rakels -
Rapa
Serafin
Sierdierow
Sowah (-)
Zenjov
Niemniej, oba zespoły poczyniły porządne wzmocnienia w walce o wydostanie się z czerwonej strefy.
2. Flavio bez Marco błyszczy
To był jeden z największych mitów Ekstraklasy – „trzymaj braci Paixao razem, to w drużynie będziesz miał dwóch kozaków”. Szczerze? Oni muszą grać osobno. Szczególnie Flavio ma teraz powody do zadowolenia, bo jest liderem Lechii, ewidentnie wokół niego centralizuje się drużyna lidera Ekstraklasy.
Wiadomo, że chwalimy Lukasa Haraslina, a za chwilę pewnie złapie dobrą formę Artur Sobiech, natomiast to właśnie Portugalczyk był ewidentnie najlepszym piłkarzem rywalizacji przeciwko Koronie Kielce.
Piotra Stokowca nie trzeba chwalić, bo dla niego dobra praca to codzienność. Zrobił swoje i Lechii idzie dobrze.
A interwencje Kuciaka po strzałach Brown Forbesa - kapitalne.
3. Mecz Legii
Odsyłam tutaj do trzech rzeczy:
a) tekstu Bartka Paradowskiego o TYM MECZU,
b) zachowania Michała Pazdana (KOLEJNA CZERWONA KARTKA DLA LEGII OD POCZĄTKU SEZONU),
#CRALEGhttps://t.co/Tx2llvuU06
— Arbiter Café (@h_demboveac) 2 de septiembre de 2018
c) tej sytuacji, którą nie wiem, jak opisać… trochę mi żal było Javiego Hernandeza, bo teraz będzie obiektem drwin...
😂😂😂😂😂 #CRALEG pic.twitter.com/VnSeFniW7K
— Pan_Józek (@Pan_Jozek1) 2 de septiembre de 2018
4. Zdenek Ondrasek jest po prostu niemożliwy. Uratował Wisłę.
To Śląsk atakował w sobotę, to Śląsk cisnął. Można było się zastanawiać, czy wąska kadra Wisły tutaj nie pomogła – to były pierwsze oznaki bezradności. Farshad, Piech i cała ofensywa wrocławian nie potrafiła trafić do bramki. Jak się to skończyło? Golem z tzw. czterech liter. Powtórzony rzut wolny, piłka odbita gdzieś spada pod nogi Ondraska i koniec.
Mamy jednak sprawiedliwość – stracone 4 punkty z Arką i Płockiem zostały teraz nadrobione przynajmniej w 75%.
Inna sprawa, że smutno jest patrzeć na to, jak na Śląsk przychodzi tak mało ludzi. Spójrzcie na ten mecz z 2011 roku, także z Wisłą:
5. Arka znów bez zwycięstwa
Najpierw gola słusznie odebrał im VAR.
Później Janota znów zdobył gola jeszcze piękniejszego niż z Górnikiem. Po wyrównaniu Sanogo przyszła koronkowa akcja i gol Zarandii. I tak porywał ten mecz i porywał, aż w końcu skończył się remisem. Zbigniew Smółka stracił już cierpliwość w zeszłym tygodniu, pytanie, co powie teraz swoim piłkarzom.
Umówmy się – nie wygrać z Sosnowcem… to jest sztuka. Inna sprawa, że takie Zagłębie zdobyło w 2 ostatnich meczach 5 goli. Legia zdobyła np. jednego, Jagiellonia zdobyła trzy, Lech – dwa. Jakiś pozytyw jest (dodajmy też do tego Szymona Pawłowskiego, który może odnajdzie swoje miejsce na Ziemi – drugie Zagłębie, po lubińskim).
6. Prawem fizyki jest, że Pogoń w pierwszej części sezonu nie może wygrać meczu.
Więc nie wygrała. Dziękujemy za podtrzymanie tradycji.
7. Spokój Wojciecha Mycia
Odsyłam Was do fragmentu skrótu meczu Górnik – Pogoń: oglądajcie od 3 minuty i 48 sekundy.
Zobaczcie, jak sędzia kompletnie nic nie robi sobie z pretensji Michała Koja. Tzw. „death stare”, patrzy w oczy, nic nie mówi, robi swoje i robi to dobrze. Powiem tak – zyskał mój respekt.
8. Jagiellonia i Lech łączą dwie rzeczy – remisy 1:1 w meczach, które powinny te zespoły wygrać. No i złe krycie przy stałych fragmentach gry.
Nie wiem, dlaczego, ale Lech i „Jaga” grają ostatnio dosyć bliźniaczo. Razem przegrywają, razem remisują, razem nawet nie próbują gonić liderów, albo odskoczyć Legii (umówmy się – chcą być nad nią w tabeli).
Jednakże nic nie może tłumaczyć pretendentów do mistrzostwa Polski, jeśli najpierw przegrywają z Miedzią i Zagłębiem Lubin, a później remisują z Piastem Gliwice i Wisłą Płock. To jest znów coś, co pamiętamy z poprzedniego sezonu. Spinka na najważniejsze mecze, a z teoretycznie słabszymi rywalami – zero, kuźwa, skilla.
A poza tym… Arvydas Novikovas udowadnia, że TEN TEKST był potrzebny.
Co to było??? Dodajmy, że nie trafił z jedenastu metrów… a parę miesięcy wcześniej bił temu Bezjakowi brawo, gdy sfaulował Pazdana.
Walka o to kto ma wykonać rzut karny Jagielloni Novicovas #WPŁJAG pic.twitter.com/ST7CINHG0H
— Pan_Józek (@Pan_Jozek1) 2 de septiembre de 2018
9. Miedziowe derby pierwszy raz w Ekstraklasie…
…i wygrywa je Miedź. Gra defensywna w tej kolejce wielokrotnie nie była najlepsza w wykonaniu wielu zespołów. Poziom beznadziejności przebiła jednak Zagłębie. Oni nawet nie potrafili udawać, że im zależy. Mariusz Lewandowski znów stara się udowodnić nam, że jego plan na drużynę ma wady. Na Legię i Lecha wystarcza, gdzieś zawsze się odnajdzie Patryk Tuszyński.
Ale przegrać z beniaminkiem? Nie przystoi to tej drużynie.
A Dominikowi Nowakowi gratulujemy kolejnego dobrego meczu i zwycięstwa nad wyżej notowanym rywalem.
10. Dobrze, że nadeszła przerwa.
Coś muszę dodawać? Odpocznijmy. Były momenty, ale pamiętajmy – ta liga nie ma nawet jednego zespołu w Lidze Europy. Futbol hobbystyczny.