Mecze gorszego sortu, ale nie gorszej jakości...
Cztery spotkania hitowe i cztery pozostałe mecze - tak wyglądał wtorkowy rozkład jazdy z Ligą Mistrzów. A jak to rozkładało się na boiskach? Patrzymy i czytamy!
4. 21:00 - CSKA - Real Madryt 1:0
Pozostałe spotkania były równie emocjonujące. Chcecie się przekonać, dlaczego?
18:55 - Juventus - Young Boys 3:0
Dybala czy Mandżukić – można było zgadywać, kto z tych ludzi rozniesie młodych chłopców ze stolicy Szwajcarii. Ktoś z Was zgadł, że to Argentyńczyk będzie ich katem? Przypomniał się nam jeden mecz, ten z Barceloną, w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, gdy każdy uważał, że tym razem nic nie zatrzyma Juventusu w marszu po trofeum Champions League. Dybala idealnie skorzystał z jednej rzeczy – nieszczęścia Cristiano. To właśnie przyjście Portugalczyka miało skazać Paulito na zapomnienie, a nawet wygnanie do innego klubu.
Szanse od losu trzeba jednak wykorzystywać, szczególnie gdy rywal jest tak słaby jak szwajcarska drużyna.
Skończyło się hat-trickiem. I ponownie wypada zacytować Jakuba Dębskiego, bo patrząc na Dybalę, jego nastrój można opisać słowami: „Jaki ten pan jest szczęśliwy, jaki jest zadowolony!”
Hat-trick! 🎩⚽️⚽️⚽️⚪️⚫️ #juventus #ucl #championsleague #football #futbol #ChampionsLeague pic.twitter.com/2Ae267xQuq
— Paulo Dybala (@PauDybala_JR) 2 de octubre de 2018
21:00 - AEK - Benfica 2:3
Benfica uwielbia rywali znad Morza Jońskiego, Morza Marmara i wszystkich tamtych okolic. Ostatnią przeszkodą na drodze do Champions League był PAOK, a teraz przyszła pora na starcie z AEK. Celem było oczywiście zwycięstwo – pierwszy gol nadszedł bardzo szybko. W szóstej minucie spotkania Haris Seferović zakończył mocnym strzałem po ziemi akcję, która przyniosła „Orłom” prowadzenie. Grecy zabawili się w typową słabą wybijankę, która musiała skończyć się źle.
A po 17 minutach było już 2:0. AEK wróciło do Ligi Mistrzów, ale jak na razie gra chyba najgorszą piłkę spośród drużyn obecnych w rozgrywkach.
Już porównywałem drużynę z Grecji do Polski na mundialu… i to chyba podziałało, bo udało im się obronić straty i wyjść na 2:2. Ale tylko na chwilkę – Benfica zakończyła ten mecz wynikiem 3:2, a także ze stratą jednego zawodnika.
21:00 - Lyon - Szachtar 2:2
Dziwnie się oglądało mecz w Lyonie – puste trybuny Parc Olympique Lyonnais przywoływały jeden mecz – Legii Warszawa z Realem Madryt. I także powyższy mecz byłby pełen dramaturgii i skończył się remisem. Sami zrozumcie…
Na pierwszego gola czekaliście do 44. minuty. Generalnie, spoglądając na tę grupę, może się okazać, że będzie ona bardziej wyrównana niż nam się wydawało. Manchester City przegrał z Lyonem, który okazał się gorszy od Szachtara, który nie umiał wygrać z Hoffenheim. Skupiając się na Ukraińcach – zasłużyli na wygraną, przynajmniej za pierwszą połowę.
Tyle że za 45 minut punktów nie rozdają. Trafienie Moraesa na nic się zdały, gdy w ciągu kilku minut Dembele i Dubois wyrównali na 2:2.
21:00 - Roma - Viktoria Pilzno 5:0
Edin Dżeko sprawił, że to wyglądał na coś aż nazbyt prostego. Nawet nie minęło 5 minut spotkania na Stadio Olimpico, a mistrzowie Czech już przegrywali. Roma rozpoczęła idealnie, wiedziała, że porażka z Realem była wkalkulowana w ich udział w fazie grupowej. Była w podobnej sytuacji jak Benfica, wiedziała, że musi wygrać z dużo słabszym rywalem.
Bośniak nie miał jednak dosyć – dołożył też drugą bramkę w 40. minucie.
Swoje strzeliły też inne gwiazdy – Cengiz Under oraz Justin Kluivert. Ale to do Dżeko należała palma pierwszeństwa, bo zdobył jeszcze gola w 92. minucie.
Czesi byli na deskach. A Piotr Mogielski był szczęśliwy…
Gol Kluiverta i minuty dla Luci Pellegriniego i Zaniolo, lubię to.
— Piotr Mogielski (@_mogiel_) 2 de octubre de 2018
Poza tym, polecamy też raz jeszcze obejrzeć relację live, którą przeprowadził dla Was Maciek Krawczyk: