''Trampkarz'' wyeliminował lidera
Wyjazd kibicowski na 35 tysięcy głów w środku tygodnia? Najlepsza obrona ligi tracąca 6 goli? Czwartoligowiec siejący postrach? Takie rzeczy działy się dzisiaj w Pucharze Niemiec, którego ukoronowaniem był pojedynek dwóch Borussii. Ta z Mönchengladbach to zresztą aktualny lider Bundesligi, który został wyeliminowany przez gościa porównanego ostatnio... do trampkarza.
Historię wypowiedzi Michaela Rummeniggego (brata Karla-Heinza z Bayernu, ex-zawodnika BVB) możecie przeczytać TUTAJ. Prawdopodobne, że Julian Brandt usłyszał co nieco z tego, co się o nim mówiło, ponieważ w dzisiejszym starciu zakasał rękawy i wziął się do roboty. No, przynajmniej po straconej bramce, bo do tamtego momentu gra Dortmundu wyglądała różnie. Oczywiście 23-latek nadal preferował futbol bezkontaktowy, żeby czasem nie złapać jakiegoś głupiego siniaka, ale fakt faktem, że to on dał jego drużynie zwycięstwo i awans. Może nieco farta miał, ale gdy dortmundczycy przegrywali, to właśnie Brandt był tym, który się wyróżniał.
🥅 GOAL! 1-1
— Borussen ✍🏼 (@BorussenEdits) October 30, 2019
⚽️ @JulianBrandt
🅰️ Łukasz Piszczek #BVBBMG pic.twitter.com/ZzTd0pAdtR
🥅 GOAL! 2-1
— Borussen ✍🏼 (@BorussenEdits) October 30, 2019
⚽️ @JulianBrandt
🅰️ @HazardThorgan8 #BVBBMG pic.twitter.com/xVqiTC6JMu
BVB wygrała i nie można jej jakoś bardzo krytykować, widać, że przynajmniej dzisiaj coś u nich drgnęło, chociaż styl gry nie został zmieniony. Nie ma wątpliwości co do tego, że jeśli piłkarze nabiorą już pewności i otrzymają porządny bodziec, który ich solidnie zmotywuje (czyli stracą gola i zaryzykują odpadnięcie na mega wczesnym etapie rozgrywek), to zaczną spinać poślady i zapierniczać. Niewykluczone, że minimalna rotacja także pomogła w odświeżeniu kadry, która momentami była już lekko zaschnięta. Zawodnicy grali trochę bardziej odpowiedzialnie, nie bali się tak bardzo, byli dokładniejsi, chociaż w ich przypadku chwalić można było właściwie tylko za ostatnie 20 minut. Do straconej bramki było różnie, raczej przeciętnie. A Gladbach? Nie odstawała, lecz to nie od nich się dzisiaj oczekiwało. Oni nie są Dortmundem.
Szkoda Gladbach, porażka, której BMG mogła i powinna uniknąć. Źrebaki nie były dziś gorsze od BVB.
— Tomasz Urban (@tom_ur) October 30, 2019
Niezły mecz. Było trochę przebudzenie względem dwóch poprzednich. Nawet nie najgorzej w obronie, długo tylko brakowało konkretów w ofensywie. Końcówka bardzo dobra i ogólnie momentami widziałem taką BVB, jaką chciałbym oglądać zawsze. #BVBBMG
— Marcin Szlawski (@MarcinSzlawski) October 30, 2019
Auch diese zwei Tage haben wieder gezeigt: der deutsche Fußball hat ein massives Qualitätsproblem. #DFBPokal
— Frank Linkesch (@FrankLinkesch) October 30, 2019
Te dwa dni pokazały, że niemiecki futbol ma ogromne problemy z jakością.
Brytyjczycy ustawiają się w kolejce po niemieckie obywatelstwo
— Janusz Piechociński (@Piechocinski) October 30, 2019
Brytyjczykom te problemy z jakością najwyraźniej nie przeszkadzają.
Ale dobra, bo skoro to Puchar, to oznacza, że coś tam jeszcze grali oprócz obu Borussii. Najciekawiej było oczywiście w Wolfsburgu, gdzie niepokonani dotąd w Bundeslidze gospodarze podejmowali mający lekki zawias RB Lipsk. "Wilki" wyszły solidnym składem, a jako że dysponują najlepszą defensywą w swojej lidze, całkiem normalne było to, że przegrały 1:6. Ktoś zdziwiony? Ja nie. Normalna rzecz. A tak serio mówiąc, Lipsk w drugiej połowie jechał z nimi jak z furą siana. Julian Nagelsmann uprościł nieco pomysł na ten mecz, a jego piłkarze ruszyli z piskiem opon. Grali niezwykle szybko, z pazurem, ogromną dynamiką, a bramki przez nich zdobywane były naprawdę piękne. Lubimy to.
Ale Lipsk zmiażdżył Wolfsburg, coś niesamowitego. Taki właśnie RB chce się oglądać, kapitalny futbol. A "Wilki" trochę mi Śląsk Wrocław przypominają - zielone barwy, niepokonani (jeszcze) w lidze, solidni, głównie w defensywie, pierwsza porażka poniesiona w krajowym pucharze.
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) October 30, 2019
W dzisiejszym meczu z RB Lipsk drużyna Wolfsburga straciła więcej goli, niż dotychczas w całym sezonie Bundesligi przez 9 kolejek.
— Mateusz Kamiński (@mkaminski95) October 30, 2019
Dobra, teraz czas na największy wyjazd w historii kibicowskich Niemiec. Co tu dużo mówić - Dynamo Drezno. Można było spodziewać się, że akurat ta ekipa z byłego NRD - gdzie klimaty fanowskie są dość podobne do tych znanych nam z polskich boisk - dokona takiego wyczynu. W niedalekiej przeszłości jechali w 16 tysięcy, potem w 20-coś, a teraz przyszedł czas na kolejny rekord! 35 tysięcy wyjazdowiczów!!! W końcu grali na Hercie Berlin, gdzie pustych krzesełek jest z reguły aż za dość... Piłkarze drugoligowca może nie byli lepszą stroną, ale walczyli, dzięki czemu udało im się dojść do rzutów karnych, po emocjonującym spotkaniu zakończonym 3:3! Gola na 3:3 stracili w 123. minucie, a po serii jedenastek niestety odpadli.
Utopisch 😍 #BSCSGD #dfbpokal #sgd1953 pic.twitter.com/QczuDAAxxe
— SG Dynamo Dresden (@DynamoDresden) October 30, 2019
35,000 Dynamo Dresden fans, away in Berlin.
— Felix Tamsut (@ftamsut) October 30, 2019
Thirty. Five. Thousand.
This is what the “away end” looks like. #bscsgd
(Video: @mxkell)
pic.twitter.com/On47OrKbKd
Warto też rzucić słówko o czwartoligowym Verl, grającym w tzw. lidze regionalnej. Na początku swojej pucharowej przygody pokonali bundesligowy Augsburg, a teraz wyeliminowali solidnego drugoligowca, Holstein Kiel. Po karnych, bo po karnych, ale kogo to obchodzi? To też trzeba umieć. Ciekawe, kto trafi im się teraz, bo fajnie by było, gdyby znowu klepnęli kogoś wyżej notowanego i przeszli dalej. Im więcej takich przygód, tym weselej i tym świat jakiś taki bardziej kolorowy się wydaje, słońce częściej świeci.
Komu jeszcze poświeci po dzisiaj mimo że już za chwilę północ? Werderowi Brema, który zmiótł 4:1 drugoligowe Heidenheim. Trzecioligowe Kaiserslautern w meczu pełnym bluzgów wyeliminowało z kolei (po karnych) drugoligową Norymbergę. Był to mecz o bardzo mocnym podłożu historycznym, więc powinniście się zainteresować istnieniem takiej pary. Zainteresowani? No, to dobrze. St. Pauli przegrało u siebie 1:2 z Eintrachtem Frankfurt (piroshow poniżej), a Fortuna Düsseldorf wyeliminowała drugoligowe Erzgebirge Aue (2:1). O wczorajszych meczach DFB-Pokal możecie poczytać TUTAJ, a wielkim wydarzeniu Bundesligi, jakim są derby Berlina... poczytacie w weekend! Bo w weekend ten hit będzie rozgrywany - ponad murami. Żegnam!
🏟 Le craquage des 2 800 supporters de l’Eintracht Francfort🇩🇪 en déplacement à Sankt Pauli (🚗500 km) en pleine semaine pour un 2e tour de Coupe chez le 12e de Bundesliga 2❗️👏🏻
— Florian Zobenbiehler (@FloZobenbiehler) October 30, 2019
(🎥 @abendblattpauli) @FrEintrachtpic.twitter.com/ldw0aVQleE
FC St. Pauli's supporters in the Südtribüne start the second half of the DFB Pokal home game vs. Eintracht Frankfurt with their very own pyro show.
— Felix Tamsut (@ftamsut) October 30, 2019
(Video: @abendblattpauli) #FCSP pic.twitter.com/Dlw3PF64v6