Liga Mistrzów i pierwsze awanse - już wiemy, kto dał radę!
Proszę Państwa, za nami pierwsza część piątej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów. Coraz więcej się nam wyjaśnia, coraz mniej mamy niejasności. W czterech grupach trwała dziś rywalizacja, byliśmy w niebieskiej części – grupach od E do H.
Poniżej przedstawiamy Wam, co wydarzyło się podczas dzisiejszego pięknego, acz pewnie wszędzie zimnego wieczoru… zapraszamy Was serdecznie do zwieńczenia tego maratonu z Champions League właśnie teraz!
W hitowych meczach padły następujące wyniki:
Olympique Lyon – Manchester City 2:2
***
Z kolei tutaj prezentujemy Wam, co działo się w pozostałych spotkaniach:
AEK Ateny – Ajax 0:2
Najpierw przedstawię Wam jeden obrazek, który nas zbulwersował:
AEK vs Ajax 27/11/2018
— Ultra Style (@ultrastyle01) 27 de noviembre de 2018
AEK hooligans attack away fans with flares & Molotov cocktail pic.twitter.com/Z1s27a7rRO
A teraz pokażę ten, który również nas zdenerwował:
YEAH! 😍
— AFC Ajax (@AFCAjax) 27 de noviembre de 2018
LAST 16! ❌❌❌#UCL #aekaja pic.twitter.com/sTsZU72HaI
Tylko 2:0? Ajax powinien roznieść ten żałosny zespół z Aten, który zabrał marzenia węgierskiemu MOL Vidi. Ukradł im te marzenia. A wcześniej zrobił to w przypadku Hearts. Grecy kończyli ten mecz w dziesiątkę. A Holendrzy?
Ich występy predestynują ich do nazywania się wielkim zespołem. Dusan Tadić potrzebował czterech minut, by zdobyć dwa gole (jeden z rzutu karnego, drugi po podaniu Klaasa Jana Huntelaara). Frenkie de Jong chyba coraz bardziej denerwował działaczy Barcelony i Realu Madryt, że nie gra akurat w ich drużynie. Ta ekipa nawet bez Hakima Ziyecha cieszy oko. Przeszła ewolucję od czasu występu w finale Ligi Europy w sezonie 2016/2017. Celem jest pierwsze miejsce w grupie, które – pomimo dobrego wyniku Bayernu – nie jest wykluczone.
CSKA Moskwa – Viktoria Pilzno 1:2
Mecz, który nie interesował nikogo poza mną, Grzegorzem Rudynkiem, Karolem Bochenkiem, Arkadiuszem Stolarkiem, Katarzyną Lewandowską i rodzicami piłkarzy.
W CSKA ponownie błyszczał jedynie Nikola Vlasić, który robi się powoli za dużym piłkarzem na Moskwę. Wiadomo, to samo kiedyś mówiono o Ałanie Dżagojewie, natomiast Chorwat wydaje się być jeszcze większym talentem. Bez jego goli ten zespół nigdzie by dzisiaj nie dotarł. Problem był tylko taki, że nawet on nie wygra w pojedynkę meczów. To Viktoria przywiozła dziś zespół do Rosji.
Gole Czechów załatwiły sprawę. Tym bardziej zaczynamy naszym południowym sąsiadom zazdrościć Pilzna.
🇨🇿 Viktoria Pilzno
— Kamil Rogólski (@K_Rogolski) 27 de noviembre de 2018
- Pokonanie na krajowym podwórku Slavii Praga i Sparty Praga, budowanych za miliony monet chińskiego kapitału i czeskiego miliardera
- 4 punkty w fazie grupowej Ligi Mistrzów i kroczek do 1/16 Ligi Europy
Można.
Hoffenheim – Szachtar 2:3
Ich mecz w pierwszej kolejce był jednym z piękniejszych spotkań na starcie Champions League. Liczyliśmy, że także w Sinsheim obejrzymy świetny mecz. I był. Stał się taki szybciej niż się spodziewaliśmy.
Wszystko rozpoczęło się od momentu, gdy niegdysiejsza nadzieja Arsenalu i jeden z talentów z FIFY 08, Havard Nordtveit zmylił swojego bramkarza i piłka uderzona przez Ismaily’ego wylądowała w bramce po rykoszecie. Gorzej, że po rozpoczęciu od środka piłkę w niezrozumiały sposób znów stracił zespół Juliana Nagelsmanna. Podanie dostał Taison i mieliśmy po 15 minutach 0:2. Wiecie, co zrobiło Hoffenheim? To samo. Też postanowiło złapać Ukraińców, kiedy przysną choćby na moment. Andrej Kramarić mógł tylko wykończyć akcję perfekcyjnym lobem.
Na kolejne trafienie czekaliśmy dosyć długo – na 2:2 trafił bowiem Steven Zuber. A później… tempo siadło. Piłkarzy dużo kosztował ten wysiłek, niektórzy byli mocno spóźnieni, jak choćby Adam Szalai, który po godzinie gry pożegnał się z boiskiem po czerwonej kartce. Tak czy inaczej, spotkanie w Niemczech dorównało innemu meczowi w tej grupie. Grupa F staje się najfajniejszą do oglądania zbieraniną w Champions League.
Zresztą… to nie był wcale koniec emocji w tym spotkaniu? Wiecie, jak się skończyło?
- Bez duetu Ordeć & Rakicki. To tak jakby Polsce przed EURO 2016 wyleciał Glik i Pazdan
— Kamil Rogólski (@K_Rogolski) 27 de noviembre de 2018
- Bez Marlosa - najskuteczniejszego typa w ofensywie
- Prowadź 2:0
- Potem 2:2
- Niech rywal zmarnuje dwie sety
- Graj gówno i strzel na 3:2@FCShakhtar, na DM mój rachunek od kardiologa
¡SHAKHTAR DONETSK ANOTÓ EN TIEMPO DE COMPENSACIÓN!#ChampionsxFOX 2-3 sobre Hoffenheim tras el gol de Taison pic.twitter.com/Fkl9Dw7ZCB
— FOX Sports MX (@FOXSportsMX) 27 de noviembre de 2018
Manchester United – Young Boys Berno 1:0
„Boże, Rashford, co się dzieje z tym gościem???”
Takie pytanie zadawał nam Piotr Adamus, a my nie umieliśmy na nie odpowiedzieć. Nie umiał trafić do bramki od początku spotkania, zatracił kompletnie swój instynkt strzelecki.
Na drugim biegunie znajdował się Fred, który po 20 minutach miał 100-procentową celność podań.
Ale co z tego, skoro wyglądało to tak:
Manchester United po zgnieceniu u siebie Crystal Palace 0-0, również bezbramkowo niszczy do przerwy Young Boys w Lidze Mistrzów.
— Maciejo Szczęsny (@MaciejoSzczesny) 27 de noviembre de 2018
Ferguson nie chciałby wrócić? A pan panie Mourinho, niech idzie tłumaczyć.
Dokładnie pięć lat temu nieudacznik David Moyes pokonywał na wyjeździe w Champions League 5:0 Bayer Leverkusen. Wychodził bez trudu z grupy z pierwszego miejsca. Dziś teoretycznie lepszy skład personalny z geniuszem piłki, Jose Mourinho męczy się z mistrzem Szwajcarii.
Dziś potrafił oddać kilkanaście strzałów, spośród których na bramkę padł jeden. J E D E N. Rashford to jedna sprawa, ale Anthony Martial walący po trybunach, a także wystawiony środek pola Nemanja Matić – Marouane Fellaini – Jesse Lingard – to nie jest pomysł na zwycięstwo różnicą wielu bramek.
A nawet gdy na boisku pojawili się Paul Pogba oraz Romelu Lukaku (w miejsce Lingarda… i FREDA, FREDA!!!)… nic się nie zmieniło. To było dokładnie to samo granie niczym z Crystal Palace. Bohaterskie 0:0. PROGRES, K***A. Mam gdzieś taki Manchester United. Jeśli musi ich ratować de Gea, który rozpaczliwie broni strzał i wybija z linii bramkowej, to jest to porażka. Jeśli mam się jarać tym, że gola psim swędem strzela Marouane Fellaini, to nie – to nie moja bajka.
Ten mecz to powód do wstydu.
Felicidad por calificar nivel: Mourinho 😂...pic.twitter.com/qPUc1OZdBJ
— Sergio Dipp (@SergioADippW) 27 de noviembre de 2018