Liga Europy - 3. kolejka fazy grupowej - PRZEBRNĘLIŚMY!
Liga Europy wcale nie jest taka zła. Dziś się o tym przekonacie... tyle fantastycznych rzeczy działo się podczas 24 spotkań trzeciej kolejki fazy grupowej. Kapitalne gole, duży udział Polaków, kolejny mecz Dudelange, a poza tym cudowny Arsenal, żałosny Milan, a poza tym Lipski, Eintrachy, Marsylie.
Fajne te rozgrywki gorszego sortu - naprawdę!
Zapraszamy do zapoznania się ze spisem naszych relacji pomeczowych z ważniejszych spotkań trzeciej kolejki:
- Sporting – Arsenal 0:1
- Olympique Marsylia – Lazio 1:3
Ale poza tymi meczami dużo działo się w pozostałych spotkaniach i pewien flesz jesteśmy Wam dłużni. Obiecujemy, że nie będzie to ściana tekstu…
Dziś nie zaczynaliśmy od żadnych udziwnień. Normalnie, kulturalnie mecze trwały sobie od 18:55, a później od 21:00.
- AEK Larnaka zagrała z Łudogorcem. W drużynie cypryjskiej znów mogliśmy oglądać grającego z numerem 12 Ivana Trickovskiego, z kolei w ekipie Bułgarów pojawiło się dwóch Polaków – Jacek Góralski wszedł na boisko w 62. minucie, z kolei Jakub Świerczok – w 84. minucie. Zakończyło się wszystko podziałem punktów i uściskiem dłoni,
- Anderlecht podejmował Fenerbahce – zagrał bez Łukasza Teodorczyka (problemy z pachwiną, o których donosiły włoskie media) oraz bez Ryoty Morioki. Czy wykorzystała to drużyna Philipa Cocu? Nie wykorzystała. 2:2 to wynik, który nie może zadowolić Turków,
- wielkie i potężne Dudelange przez pierwsze 45 minut umiało sprostać Olympiakosowi; ponieważ Liga Europy czyni cuda, kapitalne się spisali… ale do czasu. Skończyło się ostatecznie 0:2 i nadal Luksemburczycy mają zero punktów, zero strzelonych goli i sześć straconych…
- Kopenhaga przyjęła na Parken Slavię Praga, była bardzo gościnna i udało jej się przegrać z czeską drużyną – 0:1 to wynik końcowy,
- w meczu Karabachu z Worskłą Połtawa (dwie drużyny bez punktów w grupie z Arsenalem i Sportingiem) górą okazali się Ukraińcy i wygrali 1:0; Kuba Rzeźniczak doglądał dziś wcześniej kadry U17, grającej w Ząbkach w turnieju kwalifikacyjnym do mistrzostw Europy. Ale wybiegł później na murawę Stadionu Olimpijskiego w Baku. Rozegrał 90 minut – podobnie jak Wilde-Donald Guerrier. Simeon Sławczew zszedł z kolei przed końcem spotkania, po 58 minutach,
- Salzburg chciał odjechać braciom z Lipska, mierząc się z Rosenborgiem – i wygrali bardzo pewnie, 3:0, poprzez to utrzymali pozycję lidera swojej grupy,
- Spartak Trnava z wiadomymi personami w kadrze i na ławce trenerskiej podejmowała u siebie Dinamo Zagrzeb z wiadomymi personami w kadrze i na ławce trenerskiej – czy owe persony, które kiedyś stanowiły o sile Ekstraklasy lub jej braku zapewniły nam rozrywkę? Niekoniecznie. Owszem – było 2:1, Dinamo wygrało po raz trzeci z rzędu. Ale Trnava wciąż ma szanse na awans do 1/16 finału. Polski ślad poniżej:
Wchodzi Patryk Małecki. Bjelica odpowiadaj Kądziorem.
— Piotr Mogielski (@_mogiel_) 25 de octubre de 2018
- Zenit Sankt Petersburg wygrał z Girondins Bordeaux 2:1, czym pogrążył totalnie panów Francuzów, którzy nie mogą podnieść się z dna swojej grupy,
- FC Zuerich i Bayer Leverkusen rozegrały nam dzisiaj piękny koncert – 3:2 to wynik, który przeciętnego kibica na pewno by podjarał; jedynym, który się smucił był Heiko Herrlich, trener Bayeru,
- Besiktas grał sobie z Genkiem. I wiecie, co się stało? Otóż Jakub Piotrowski wszedł w tym meczu z ławki rezerwowych i dorzucił swoje trafienie do wyniku 4:2 dla Belgów. Ależ się cieszymy!
FÚTBOL | ¡GOL de @KRCGenkofficial 🇧🇪! Piotrowski anotó a los 82' el 4-1 ante @Besiktas 🇹🇷 por la jornada 3 del Grupo I de la UEFA @EuropaLeague. Gary Medel 🇨🇱 es titular, mientras que Enzo Roco 🇨🇱 ingresó a los 27'.#UEL pic.twitter.com/ocAYzKr6D4
— Radio Sport Chile (@RadioSportChile) 25 de octubre de 2018
- Eintracht Karola Sitarskiego, znaczy się Adolfa Huettera, mierzył się z Apollonem Limassol i wygrał 2:0; co prawda pan Rebić nie zakończył meczu z bramką, ale Frankfurt i tak sobie poradził – tym większe brawa dla nich…
- FK Jablonec – FK Astana – dwa razy FK, dwa razy bym się zastanowił, czy w ogóle włączyć telewizor… wynik 1:1 to nie była rzecz, która specjalnie by zachęcała do pisania czegoś więcej, więc przejdźmy dalej…
- PAOK to klub Mikołaja Krzywkowskiego. Wiecie, co ten klub postanowił zrobić? Postanowił przegrać. Klub uważany za klub Viktora Orbana, czyli panowie z Szekesfehervaru, MOL Vidi wygrali 2:0. Piłkarze z Węgier otarli się o Ligę Mistrzów, tak samo jak Grecy. Ale zwyciężyli i chwała im za to…
- Rangers – Spartak Moskwa to jedyny mecz, który zakończył się bez goli. Steven Gerrard stwierdził, że kibice potrzebują emocji w kontekście walki o awans. Panowie z Glasgow prowadzili przed tą kolejką w grupie, ale nie wykorzystali okazji na to, by odskoczyć. A szkoda, bo w Scottish Premiership grają lepiej niż Celtic…
- Stade Rennes – Dynamo Kijów – dwa słowa: imię i nazwisko… Tomasz Kędziora!
Tomasz Kędziora :o :o pic.twitter.com/RM56TwROPX
— Zawód: Typer (@zawod_typer) 25 de octubre de 2018
- Sarpsborg 08 – Malmoe FF – znacie tę słynną rywalizację Norwegów ze Szwedami?
W sportach zimowych jest ona starsza niż nienawiść Wisły do Cracovii. Rezultat 1:1 nie zadowoli żadnej ze stron. Ale to raczej na niekorzyść Malmoe świadczy wynik końcowy. To oni są większą drużyną, o tym musimy pamiętać.
- Sevilla FC – Akhisar Belediye – takie tam 6:0 dla Hiszpanów, coś dodawać?
- Standard Liege (w którego kadrze znalazł się Orlando Sa, ale mecz spędził na ławce rezerwowych) rozegrał ważny mecz z FK Krasnodar. Rosjanie walczą o najwyższe cele w lidze rosyjskiej, ale w Lidze Europy nie odpadli jeszcze z walki o awans. Trzy zespoły mają teraz po 6 punktów – Sevilla, Standard i właśnie Krasnodar. Wszystko przez to, że Belgowie wygrali dziś 2:1. Taka sytuacja…
- a na sam koniec Villarreal grający z Rapidem Wiedeń – hiszpańskie drużyny w Lidze Europy zrobiły coś fantastycznego. Pogrom 5:0, jakiego dokonała „Żółta Łódź Podwodna” imponuje. Niemniej, podobnie jak w przypadku Sevilli, spójrzcie na nazwę rywala. Poważny on nie jest.
Tyle? Tyle. Wracamy za dwa tygodnie, misiaczki!